Kajakowa czwórka kobiet już ma w dorobku złote medale
Naja i Puławska to bardzo utytułowane zawodniczki, młodszą część osada stanowią dwie pozostałe. Nasza czwórka w poprzednim sezonie zdominowała rywalizację w K-4 na 500 metrów, zdobyła mistrzostwo świata i mistrzostwo Europy. Nic dziwnego, że w IE 2023 ma walczyć o złoto.
- Na początku sezonu potrzebowałyśmy trochę czasu, aby się rozpędzić. Przygotowania były bardzo udane, więc jesteśmy dobrze nastawione. Z tym, że naszym głównym celem są kwalifikacje olimpijskie na mistrzostwach świata, dopiero w sierpniu. Igrzyska Europejskie traktujemy jako drogę do tego celu - mówiła Adrianna Kąkol. - Miałyśmy starty w Pucharze Świata, na pierwszym był trochę zmieniony skład. Na drugim startowałyśmy już w aktualnym, byłyśmy pierwsze. To napawa nas optymizmem. Treningów było dużo, w tym specjalistycznych, ze startami. Mamy wszystko wypracowane.
Rozegrany w środowy poranek (21 czerwca) wyścig eliminacyjny na tymczasowym torze na Zalewie Na Piaskach (tzw. kryspinowskim) Polki wygrały, awansując od razu do czwartkowego finału (część ekip ma jeszcze półfinał). Jak radzą sobie z wysokimi oczekiwaniami?
- Presja jest dla nas wyróżnieniem, że możemy w ogóle ją mieć. Jednak raczej działamy na zasadzie celów - stawiamy je sobie, a nie skupiamy się na otoczce, która jest wokół - podkreśla Kąkol. - Wiadomo, że już myślimy o igrzyskach w Paryżu, ale żeby tam pojechać, musimy zdobyć kwalifikację na mistrzostwach świata. To jest dla nas najważniejsze.
Adrianna Kąkol w IE 2023 wystąpi w rodzinnych stronach
Dla Kąkol Igrzyska Europejskie te wyjątkowa impreza. Nie tylko blisko Krakowa, gdzie zaczęła przygodę z kajakami, ale i na zalewie przy miejscowości Cholerzyn (gmina Liszki), skąd pochodzi. To wyjątkowa w karierze szansa, by w tak dużej imprezie zaprezentować się "u siebie".
- Fajnie, że znajomi, rodzina mogą być tak blisko. Faktycznie, to jedyna okazja, kiedy tak liczne grono moich bliskich będzie mogło oglądać mój występ na żywo - mówi.
A jak ocenia tymczasowy tor? - Jesteśmy przyzwyczajone do pływania po akwenach, które mają "cięższą" wodę, są mniej głębokie. To powinno działać na naszą korzyść - dodaje.
Grzegorz Kotowicz: Zdobędziemy kilka medali
W ubiegłorocznych mistrzostwach Europy w Monachium Polska zdobyła 12 medali, w tym 4 złote. Trzy z nich były udziałem Anny Puławskiej (w jedynce, dwójce i czwórce). Teraz aż tyle trofeów pewnie nie będzie, bo program IE (ME) w Krakowie jest okrojony (nie ma rywalizacji na 1000 m), ale wypada liczyć, że nasi zawodnicy dostarczą wielu chwil radości.
- To jest sport, wiadomo, że każdy walczy do końca i może być wiele niespodzianek. Myślę jednak, że jak co roku zdobędziemy kilka medali - bo kilkanaście chyba nie damy rady, gdyż jest mniej konkurencji - ocenił Grzegorz Kotowicz, prezes PZKaj., były zawodnik, dwukrotny brązowy medalista olimpijski (Barcelona 1992 i Sydney 2000). - W naszej kadrze były kwalifikacje do tych zawodów, mamy komplet. Uważam, że wszystkie grupy szkoleniowe, kajakarze i kanadyjkarze, mają szanse medalowe. W tym roku na Pucharach Świata już zdobywaliśmy złoto. Na pewno czwórka kobiet jest faworytem.
W programie IE 2023 jest po 7 konkurencji męskich i żeńskich oraz dwie osad mieszanych. Zawodnicy ścigać się będą przez cztery dni od środy, 22 czerwca (tylko eliminacje i półfinały). Przez trzy następne będą także finały: w czwartek od godz. 14:07, w piątek od 14:16, w sobotę (24 czerwca) od 12:07.
Na liście zgłoszeń jest 282 sportowców z 35 krajów. Dla nich będzie to także pewne przetarcie przed następną dużą imprezą.
- Najważniejsze dla nas są mistrzostwa świata. Z końcem sierpnia odbędą się w Duisburgu, gdzie będą kwalifikacje olimpijskie w sprincie. Ta szczytowa forma powinna być tam, co nie znaczy, że teraz nasi zawodnicy nie są dobrej predyspozycji - mówi Kotowicz.
