Pojedynek z prowadzącą w tabeli bez straty punktu ekipą z Jarosławia trwał dokładnie godzinę. O pierwszych partiach nie ma nawet co wspominać. Gospodynie zderzyły się ścianą. - Rywalki to drużyna, która poradziłaby sobie w I lidze. Ich przewaga fizyczna była ogromna - przyznał trener Pogoni Dariusz Pomykalski.
Dopiero w trzecim secie proszowianki starały się nawiązywać walk. Kibice mogli mieć nadzieje na korzystny wynik jeszcze do stanu 14:16. Wtedy jednak przyjezdne zdobyły kilka punktów z rzędu i odskoczyły na bezpieczną odległości. Miejscowym pozostało zatem cieszyć się z kilku udanych zagrań młodziutkiej Patrycji Nowackiej, czy kapitalnej kiwki rozgrywającej Aleksandry Dyduły, którą zaskoczyła nie tylko rywalki, ale chyba wszystkich na hali.
Pogoń Proszowice - SAN Pajda Jarosław 0:3 (12:25, 13:25, 18:25)
Pogoń: Dyduła, Banaś, Boroń, Wojdyła, Nowacka, Krysztofiak, Kawalec (libero) oraz Wojta (libero), Sakłak, Czekaj, Jesionek, Żydzik
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Wszystko co musisz wiedzieć o oponach zimowych