Kto wie, jak potoczyłoby się to spotkanie, gdyby w 5 min Adrianowi Młynarczykowi udało się wygrać pojedynek Bartłomiejem Dydo.
Odpowiedź miejscowych była szybka, bo trzy minuty później, po zagraniu z rzutu wolnego, Filip Krępa na lewej stronie zamknął akcję, pakując piłkę do siatki.
Kolejne dwie bramki andrychowianie stracili po prostych błędach. Ostatni gol dla gospodarzy padł w niecodziennych okolicznościach, Tomasz Wolan posłał piłkę do siatki lobem z... 40 m. Przejął ją dlatego, że była zbyt lekko zagrana przez Sebastiana Marczaka do Roberta Widawskiego, który był wysunięty aż przed pole karne.
Czarni Połaniec – Beskid Andrychów 4:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Krępa 8, 2:0 Ryguła 68, 3:0 Wolan 81, 4:0 Wolan 84.
Czarni: Dydo – Krępa, Witek, Zięba, Załucki – Cecot, Dyl (75 Meszek), Ryguła (70 Ryński), Skiba – Mazurkiewicz, Wolan.
Beskid: Widawski – Marczak, Dębski, Tylek, Senderski – Gala (75 Zaremba), Poznański, A. Młynarczyk (80 Kaczorowski), Marczyński – Adamus (82 Targosz), Sternal (70 Kurleto).
Sędziował: Mateusz Łosiak (Skarżysko-Kamienna).
Żółte kartki: Witek, Skiba, Meszek – Marczak, Senderski, A. Młynarczyk, Adamus.
Widzów: 100.