Rozpoczęło się akcją Krzysztofa Mroczka, który po minięciu dwóch rywali dograł Adamowi Nowakowi, a ten szansy nie zmarnował.
Później Karol Kalita uderzeniem z 25 m pokonał Marcina Kopra. Wydawało się, że jest po meczu. Jednak po zagraniu ręką przez Romana Skowrońskiego goście za sprawą Dawida Dynarka, który pewnie wykorzystał karnego, złapali kontakt.
Jednak chwilę później Skowroński zrehabilitował się za karnego, popisując się celną główką, kończącą akcję Nowaka.
- Jeśli po takim meczu można być z czegoś zadowolonym, to z faktu, że w pierwszym kwadransie nie straciliśmy gola – powiedział z przekąsem Sebastian Stemplewski, trener Soły. - Pewne sprawy nie tylko dla mnie, ale i dla zespołu, są irytujące. Kiedy złapaliśmy kontakt w Świdniku z rywalami i wydawało się, że kolejne gole dla nas są kwestią czasu, straciliśmy trzecią bramkę.
Avia Świdnik – Soła Oświęcim 3:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Nowak 34, 2:0 Kalita 73, 2:1 Dynarek 86 karny, 3:1 Skowroński 88, 3:2 Gleń 90+1.
Avia: Zacharski – Kazubski, Maciejewski, Szymala, Barański (63 Jeleniewski) – Mroczek (89 Wołos), Herda, Orzędowski, Nowak - Kalita (77 Czułowski), Białek (86 Skoworński).
Soła: Koper – Furtak, Drzymont, Szewczyk, Janik – Stankiewicz (70 Czapla), Wawoczny (65 Gleń), Dynarek, Hałgas – Knapik, Cygnar.
Sędziował: Kamil Przyłucki (Sandomierz). Żółte kartki: Kazubski, Herda, Mroczek, Orzędowski – Wawoczny, Furtak, Janik. Widzów: 350.