Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Iluminacje profesora Trąbki

Ryszard Tadeusiewicz
Słowa "iluminacje" z tytułu tego felietonu nie należy kojarzyć z oświetleniem. Tytułowe iluminacje rozumieć należy w taki sposób, jak je zdefiniował około 400 roku naszej ery filozof Aureliusz Augustyn z Hippony, szerzej znany jako święty Augustyn. Głosił on (kontynuując myśl Platona), że świat idei można poznać tylko dzięki iluminacji, czyli nadprzyrodzonemu światłu udzielonemu umysłowi badacza przez Boga. W tym rozumieniu słowa iluminacja użył także w tytule swego filmu z 1972 roku Krzysztof Zanussi, okrzyknięty w związku z tym (trochę na wyrost) filozofem z kamerą.

Chcę dzisiaj w tym felietonie Państwu opowiedzieć o niezwykłych iluminacjach niezwykłego człowieka - profesora Jana Trąbki. Jest powód, żeby do przemyśleń tego badacza sięgnąć właśnie dzisiaj. Powód ten jest smutny: niestety, profesor Jan Trąbka zmarł w ostatni piątek. Pozostawił prace nawiązujące do świata idei, związane z mózgiem, naturą umysłu oraz z płonącą w tym umyśle iskierką świadomości. Chcę te niezwykłe idee profesora Trąbki Państwu pokazać.

Dlaczego ja? Otóż kontakt z tym właśnie uczonym, nawiązany jeszcze w trakcie początkowych etapów mojej pracy naukowej w informatyce i cybernetyce (gdy profesor recenzował mój doktorat), a potem w trakcie moich studiów medycznych - bardzo silnie uformował moje własne zainteresowania badawcze. Kiedyś napiszę o tym obszerniej, teraz poprzestanę na przypomnieniu, że przez bardzo wiele lat współpracowaliśmy na gruncie biocybernetyki i informatyki medycznej, a także wspólnie zmierzaliśmy do rozwijania w Krakowie inżynierii biomedycznej. To, że na Akademii Górniczo-Hutniczej powstała Międzywydziałowa Szkoła Inżynierii Biome- dycznej to też jest po części zasługa myśli, które zasiał przed laty Pan Profesor Jan Trąbka. I to, że ja sam funkcjonuję naukowo w biocybernetyce, a nie w informatyce i automatyce, w której się pierwotnie wykształciłem, to też wynik fascynacji, które profesor mi przekazał.

Tydzień temu opisałem sylwetkę innego uczonego, zapewniając przy tym Czytelników (i siebie samego), że czynię to na zasadzie wyjątku, bo zamiast o ludziach nauki wolę zdecydowanie pisać o nauce jako takiej. Dlatego chociaż korci mnie, żeby "sprzedać tu" przynajmniej kilka wiadomości na temat tego, jak niezwykłym Człowiekiem był profesor Trąbka (na przykład opowiedzieć o jego rodzinnych związkach z "Weselem" Stanisława Wyspiańskiego) - powstrzymam się od tego i skupię Państwa uwagę głównie na tym, co było przedmiotem jego naukowych fascynacji.

Fascynował go ludzki mózg, który jako lekarz znał lepiej niż większość ludzi, którzy się nim ostatnio zajmują. Mnóstwo pacjentów znało go jako znakomitego neurologa, który jako jeden z pierwszych w Krakowie stosował do badania chorych elektroencefalograf - przy czym robił to we własnym domu, przy pomocy aparatu, który po pobycie w USA kupił za własne pieniądze.

Fascynował go także mózg jako obiekt cybernetycznego modelowania - do tego stopnia, że jako jedyny polski badacz był w Stanach Zjednoczonych Ameryki słuchaczem wykładów sławnego Norberta Wienera, twórcy cybernetyki, chociaż wyjechał do Stanów na stypendium medyczne. Zaraz po powrocie nawiązał kontakt z najlepszymi w Krakowie znawcami cybernetyki, profesorami Henrykiem Góreckim i Antonim Pachem, u których ja wtedy terminowałem jako asystent.

Jednak do istoty procesów toczących się w mózgu profesor Trąbka nie usiłował docierać wyłącznie metodami wywodzącymi się z medycyny oraz cybernetyki, ale zgłębiał je głównie refleksją filozoficzną, powstałą - jak się zdaje - pod wpływem właśnie tytułowej iluminacji.

W jego rozważaniach elementy neuroanatomiczne i neurofizjologiczne, a także modele matematyczne i symulacje komputerowe były tylko tworzywem. Jego bogata wiedza była "gliną", z której formował swoje koncepcje naukowe, jak rzeźbiarz formuje kształt tworzonej struktury. Dało się to zobaczyć już w pierwszej jego książce "Mózg a świadomość" (1983). W rozwiniętej formie przedstawione zostało w książce "Mózg i jego jaźń" (1992), a potem było rozwijane i doskonalone w piętnastu napisanych książkach oraz w ponad 500 artykułach naukowych. Nawet pobieżne przejrzenie tych tekstów (sporo jest ich w internecie!) ujawnia, że główne przesłanki tworzonych przez profesora Trąbkę koncepcji umysłu, świadomości i jaźni tkwią w filozofii, a zwłaszcza swoiście rozumianej gnozie.

Rozważania te odwołują się do klasyków filozofii (na przykład Immanuela Kanta), nawiązują do teorii chaosu - ale nie są systematycznie wywiedzione z tych korzeni. W swoich książkach profesor Trąbka przedstawiał własne idee, własne koncepcje, nawet własną terminologię. Nie robił tego metodą destylacji i rafinacji myśli przygotowanych przez innych badaczy - tylko na zasadzie wywodzenia nowych koncepcji ex nihilo, z niczego. Koncepcji powstających jako wynik iluminacji.
Chociaż nie zawsze się zgadzałem z tymi koncepcjami - będzie mi ich teraz brakować.

Autor: biocybernetyk, automatyk, prof. dr hab. inż., trzykrotny rektor AGH, członek wielu organizacji krajowych i zagranicznych, m.in. PAN, PAU, Rosyjskiej Akademii Nauk Przyrodniczych.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo

Dyrektor MORD-u chce ograniczyć ruch "elek" Przeczytaj!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska