Z ustaleń prokuratury wynika, że mieszkaniec Bolechowic przyjął pod swój dach Lucynę Z. z dwójką dzieci i wynajął jej pokój za 300 zł. W zamian kobieta miała też u niego sprzątać i gotować.
Co pewien czas dochodziło do kłótni gospodarza i lokatorki, która miała pretensje, że gospodarz zbyt mało jej pomaga. 27 kwietnia br. Lucyna Z. zaatakowała mężczyznę. Gdy leżał an wersalce zadał mu cios wałkiem w głowę, a potem próbowała jeszcze uderzyć go nożem. Gospodarza się obronił i o sprawie powiadomił synów i byłą żonę, którzy mieszkali w innej części domu. Na miejscu pojawiła się policja i karetka pogotowia. Lucyna Z. pozostawiła swoje dzieci w domu i uciekła. Zabrała gospodarzowi telefon który potem wyrzuciła. Sama zgłosiła się na policję w Krakowie.
Lucyna Z. najpierw przyznawała się do próby zabójstwa, ale potem to odwołała. Twierdziła, że to mężczyzna zaatakował ją wałkiem, kopał ją i deptał, gdy leżała na podłodze w kuchni. Ona w samoobronie użyła noża.
Biegły ocenił, że pokrzywdzony ma rany wymagające leczenia poniżej 7 dni, a u kobiety nie odkryto żadnych obrażeń. Zdaniem biegłych oskarżona działała z ograniczoną poczytalnością. Była już karana przez sąd w Bielsku Białej za kradzież, teraz przebywa w areszcie.
KONIECZNIE SPRAWDŹ: