- Pytanie, jakie usłyszałam przez telefon, było proste, choć zaskakujące - mówi lek. Irena Gawrońska, ordynator Oddziału Neonatologicznego z Intensywną Terapią. - Ryszard Konstanty, znany mi z akcji tworzenia "okien życia", proponował nam inkubator otwarty wyposażony w ssak i neopuff. Zamurowało mnie. Taki prezent to ponad 50 tysięcy złotych.
Urządzenie dotarło po kilku dniach i zaraz umieszczono w nim dziecko, które wtedy przyszło na świat ("dużo wcześniej niż powinno").
Ryszard Konstanty przyjechał z dokumentami nieco później. Tym razem on został zaskoczony. W gabinecie ordynatorki czekały na niego lekarki, kwiaty i piękny tort. Wyznał, że z taką formą podziękowania spotkał się pierwszy raz, choć inkubatorów ofiarował już kilkadziesiąt.
Dyrektor MORD-u chce ograniczyć ruch "elek" Przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!