Wybory Miss Ziemi Oświęcimskiej. Znamy najpiękniejsze [ZDJĘCIA]
Pochodzący z Oświęcimia 58-letni Olejarz to doświadczony samorządowiec. W latach 1990-1994 był wiceburmistrzem Kęt, potem burmistrzem tego miasta przez cztery kadencje (1994-2010), także radnym gminy w latach 1994-2002. W 2005 r. dostał nagrodę Krakowski Dukat w kategorii samorządowy kreator przedsiębiorczości.
W związku z kolejnymi funkcjami publicznymi Olejarz musiał złożyć oświadczenie lustracyjne. Napisał w nim, że nie był agentem służb specjalnych. IPN uważa inaczej. - Z naszych materiałów archiwalnych wynika, że dwukrotnie był rejestrowany jako współpracownik tajnych służb PRL. Raz pod pseudonimem "Roman", drugi raz "Struktura"- potwierdza Piotr Świechowski, prokurator z biura lustracyjnego krakowskiego oddziału IPN. Dlatego IPN złożył w sądzie wniosek o uznanie Romana Olejarza za kłamcę lustracyjnego.
- Nie przyznaję się do winy. Uważam, że moje oświadczenie lustracyjne jest zgodne z prawdą - radny przekonywał na sali rozpraw. Z odczytanych wyjaśnień, które złożył jeszcze w IPN, wynika, że w latach 1978-1981 pracował jako technolog w zakładach Bumar-Fablok w Chrzanowie.
- Po moim wyjeździe w sierpniu 1980 r. do Austrii dostałem wezwanie na komendę Milicji Obywatelskiej w Chrzanowie. Tam pytano mnie o ten zagraniczny wyjazd - opowiadał. Podkreślał, że na chrzanowskiej komendzie doszło do krótkiego spotkania z funkcjonariuszem, który wcale nie mówił mu, że jest pracownikiem SB. Z treści rozmowy wynikało, że był zorientowany w charakterze wyjazdu do Austrii, kazał Olejarzowi sporządzić sprawozdanie z tej podróży. Potem jeszcze kilka razy odwiedzał go w pracy i pytał o "sprawy związane z zagrożeniem bezpieczeństwa na terenie zakładu". Później samorządowiec miał odmówić dalszych kontaktów, więc esbek kazał mu to napisać na kartce. Tak też zrobił.
Żadnych pieniędzy i prezentów od funkcjonariusza Olejarz nie przyjmował.
- Potwierdzam, że podpisałem tylko zobowiązanie do zachowania w tajemnicy treści naszej rozmowy, ale nie zobowiązanie do współpracy - przekonywał. Prokurator IPN uważa jednak, że lustrowany został wtedy przeszkolony przez pracownika SB w zakresie dalszych kontaktów.
Roman Olejarz rozpoznał okazane mu dokumenty sygnowane podpisem "Struktura". Z opinii biegłego od badania pisma także wynika, że to jego podpis. Po latach radny nie chciał się zapoznać z raportami, jakie ze spotkań z nim sporządzał esbek. - Brzydzę się tym, co on napisał - dodał. Był wyraźnie zaskoczony, że zachowały się materiały sygnowane pseudonimem "Roman".
Na kolejnej rozprawie, we wrześniu, mają zeznawać byli funkcjonariusze tajnych służb PRL.
Olejarzowi za zatajenie związków z komunistycznymi służbami specjalnymi grozi kilkuletni zakaz pełnienia funkcji publicznych.
Zabłyśnij w naszym konkursie! **Zostań Miss Lata Małopolski 2011! Czekają atrakcyjne nagrody!**
Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**
Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail