https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Irena Kwiatkowska żadnej pracy się nie bała...

W czwartek 3 marca w wieku 98 lat zmarła Irena Kwiatkowska - pierwsza dama polskiej estrady. O zachwycającej komediantce, która marzyła o wyprawie na Księżyc, pisze - Urszula Wolak.

Mało kto wie, ale Irena Kwiatkowska była muzą Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, który pisał dla niej teksty podczas krakowskich występów aktorki w kabarecie "Siedem Kotów" prowadzonym przez Mariana Eilego w 1946 roku. W "Siedmiu Kotach" Kwiatkowska była słynną Hermenegildą Kociubińską, Sierotką lub Żoną Wacia. - Nutka absurdalnej poezji, urok niesamowitości, otaczający te wszystkie postacie znalazły w Kwiatkowskiej najwspanialszą interpretatorkę - pisała na łamach "Teatru" Zofia Sieradzka.

Tytan pracy

Szersza publiczność zapamiętała ją jednak jako kobietę pracującą z serialu "Czterdziestolatek", wypowiadającą kultową dziś kwestię: " Ja jestem kobieta pracująca. Żadnej pracy się nie boję".
I rzeczywiście, nie bała się. Na szklanym ekranie pojawiała się jako roznosicielka mleka, specjalistka od uszczelniania okien , inkasentka elektrowni, ajentka PZU, handlarka cielęciną, sprzątaczka w zakładzie socjologii UW, listonoszka, ekspertka na giełdzie samochodowej, hydraulik z administracji, kominiarz, dobroduszna sąsiadka i pomoc domowa z ogłoszenia.

Reżyser serialu - Jerzy Gruza wspominał, że to właśnie Irena Kwiatkowska w dziewięćdziesięciu procentach nadała kształt słynnej postaci kobiety pracującej - wymyślonej przez scenarzystę "Czterdziestolatka" Krzysztofa Teodora Toeplitza. - Ona nam wszystkim matkowała na planie filmowym - wspominał Gruza w jednym z wywiadów. - I zawsze była perfekcyjnie przygotowana do roli, co chwila przepytywała aktorów, co mają mówić i wcale nie uczyła się roli na chybcika w taksówce. Nigdy też nie była łatwa w pracy - dodawał reżyser.

Wiedział o tym Edward Dziewoński, pracujący z Kwiatkowską przy sztuce "Dama od Maksima".
- Reżyser mawiał potem, że on tylko na planie potakiwał wobec reżyserskich decyzji wypowiadanych tonem nieznoszącym sprzeciwu przez Irenę Kwiatkowską - wspominał na łamach "Gazety Wyborczej" publicysta, Wojciech Orliński.

Wojenna rzeczywistość

Irena Kwiatkowska miała też wojenną przeszłość. Podczas okupacji niemieckiej była żołnierzem Armii Krajowej i brała czynny udział w Powstaniu Warszawskm. Aktorka zgłosiła się do służby sanitarnej w Warszawie. Brała także udział w teatralnych wieczorach organizowanych przez Leona Schillera - jednego z najwybitniejszych polskich reżyserów teatralnych, twórcy idei polskiego teatru monumentalnego.

Komediantka
Była prawdziwym tytanem pracy. Zagrała ponad sto ról, przede wszystkim w Teatrze Powszechnym w Warszawie, Nowym w Poznaniu i Polskim w Katowicach. Stworzyła także niezapomniane kreacje w kabarecie Dudek oraz Kabarecie Starszych Panów i dwadzieścia ról telewizyjnych i filmowych, m.in. w "Latach dwudziestych... latach trzydziestych...", serialu "Zmiennicy" i "Rozmowach kontrolowanych".

Do historii polskiej komedii przeszła jej scena w filmie Janusza Rzeszewskiego i Mieczysława Jahody "Hallo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy" z 1978. Kwiatkowska, w roli teatralnej bufetowej Makowskiej, rewelacyjnie tańczyła i brawurowo śpiewała piosenkę "Roztańczone nogi". Jako troskliwa i nieco naiwna matka wystąpiła natomiast w "Wojnie domowej", tworząc niezwykle zabawną kreację.

Życie w Skolimowie

Twórczą aktywność Ireny Kwiatkowskiej zakończyła przeprowadzka do Domu Artystów w Skolimowie, gdzie zatopiła się w modlitwie i kontemplacji natury. Dwa lata temu aktorka tłumaczyła dziennikarzom, że nie zamierza już opowiadać żadnych teatralnych i filmowych anegdot. Dlaczego? Bo unika wspomnień i nie lubi wracać do przeszłości. Do Domu Artystów nie wzięła z sobą żadnych pamiątek, żadnych zdjęć, niczego, co przypominałoby jej dawne lata. Chciała rozmawiać, ale tylko o teraźniejszości. Tak walczyła ze starością. Uważała bowiem, że myślenie o przeszłości nie pozwala w pełni cieszyć się chwilą "tu i teraz".

Pod koniec życia marzyła o ... wyprawie na Księżyc. Z okazji 98 urodzin odsłonięto na jej cześć ławeczkę, na której uwielbiała wypoczywać w ogrodzie skolimowskim. Napis głosi: "ławeczka z humorem Ireny Kwiatkowskiej".

Jedno z ostatnich, publicznych zdjęć artystki pochodzi z właśnie z września ubiegłego roku, kiedy aktorka obchodziła urodziny. Okryta białym, futrzanym pledem z lekkim uśmiechem, ale i dystansem, słuchała pochlebnych słów na swój temat, by na koniec powiedzieć z wrodzoną sobie skromnością: "Dziękuję".

Zagłosuj na Najbardziej Wpływową Kobietę Małopolski
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Olkuszu: odszkodowanie za błędy podczas porodu
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Pawła Kołodzieja jeszcze nikt nie pokonał. Jak będzie teraz?

Wybrane dla Ciebie

Za duże na MŚP, za małe na korporację. Unia stworzy nową kategorię firm

Za duże na MŚP, za małe na korporację. Unia stworzy nową kategorię firm

Metropolita krakowski z wizytą w Rzymie. Wiadomo, z kim się spotkał

Metropolita krakowski z wizytą w Rzymie. Wiadomo, z kim się spotkał

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska