Na najbliższe spotkanie zespół pozostał bez bramkarza. Marcin Soldak leczy kontuzję i jeszcze przez dwa tygodnie będzie wyłączony z gry. Z kolei Maciej Penkala po ujrzeniu czerwonej kartki także będzie musiał odpocząć. Trener wraz z działaczami zmuszeni są szukać jakiegoś nieczynnego bramkarza, który w trudnych chwilach zechciałby wspomóc andrychowian.
Początek wiosny jest dla andrychowian bardzo trudny. Ugrali zaledwie dwa punkty. - Spodziewaliśmy się ciężkiego początku, ale nie aż takiego falstartu – zwraca uwagę Przemysław Senderski, stoper Beskidu. - Takie porażki, jak na Hutniku, pozostają w głowach zawodników, bo w kadrze jest sporo młodzieży. W imieniu zespołu chcę przeprosić kibiców za nasze wyniki, ale też zapewnić, że zrobimy wszystko, żeby w najbliższym czasie się przełamać. Przecież potrafimy grać w piłkę. Brakuje nam tylko szczęścia. Podobno suma szczęścia w sporcie równa się zero, więc los musi nam oddać to, co teraz zabiera.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska