Goście prowadzenie objęli już w 40 sekundzie gry, kiedy po podaniu Sikory bramkarza Jutrzenki pokonał Nowak. Były gracz Wisły, Cracovii i Lechii w 11 min jeszcze bardziej podniósł komfort swojej drużynie - wówczas dobijając piłkę po obronionym przez Wałacha strzale Warylaka.
Giebułtowianie mieli świetną okazję, by w 38 min poprawić wynik. Kaczor nie trafił jednak z rzutu karnego w bramkę.
Jutrzenka nie była w stanie wyraźnie przejąć inicjatywy. Gdy napierała w pierwszym kwadransie II połowy, tak naprawdę nie stwarzała zagrożenia, za to kontra grabian w 59 min mogła przynieść gola - tyle, że w tej sytuacji Nowak spudłował. Okazało się jednak, że było to tylko odroczenie wyroku, bo bramka na 0:3 padła trzy minuty potem. Obrona Jutrzenki kompletnie się pogubiła, a akcję Wiślanki zakończył samobójczy strzał Michalca.
Jutrzenka Giebułtów - Wiślanka Grabie 0:3 (0:2)
Bramki: 0:1 Nowak 1, 0:2 Nowak 11, 0:3 Michalec 62 samob.
Jutrzenka: Wałach - Bizoń, Brud, Michalec, Wszołek - Kupiec, Powroźnik, Kaczor, Tabak (64 Dobosz), Kęska - Bieszczanin.
Wiślanka: Cieśla - Lebiest, Robak, Anioł, Tarasek - Sołtys, Filipowski (66 Domoń), Nowak - Warylak (77 Mielcarek), Cichy (87 Maśnica), Sikora (82 Leśniak).
Sędziował: Mateusz Kura (Kraków). Żółte **kartki: Powroźnik, Bieszczanin - Robak, Anioł, Domoń. Widzów**: 60.