Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak polityka zabiła prawdę

bp Tadeusz Pieronek
fot. archiwum
To się zaczęło powszechną żałobą, która 10 kwietnia 2010 r. zjednoczyła wszystkich Polaków wokół ofiar tragicznej katastrofy samolotu, którym reprezentatywna delegacja polityków i ważnych polskich instytucji życia społecznego udała się do Katynia, na czele z prezydentem Rzeczypospolitej i jego małżonką, ale także z ostatnim prezydentem Rzeczypospolitej na uchodźstwie. Polecieli, by uczcić pamięć pomordowanych tam strzałem w głowę w 1941 r., z rozkazu Stalina, tysięcy polskich oficerów.

Powszechna żałoba była niewątpliwie odruchem serca, bo wobec tak straszliwej eksterminacji polskiej inteligencji, jaka miała miejsce w Katyniu, trudno było znaleźć we współczesnej Polsce ludzi, którzy nie odczuwaliby potrzeby oddania czci ofiarom tego niesłychanego ludobójstwa. Stąd też polska delegacja była złożona z przedstawicieli wszystkich ważniejszych opcji politycznych, od prawicy do lewicy oraz nienależących do żadnej partii. W sumie śmierć poniosło 96 osób - uczestnicy delegacji i załoga samolotu. Według oficjalnych danych, zginęli wszyscy.

Niestety, ta powszechna żałoba wkrótce zamieniła się w publiczną kłótnię o przyczynę katastrofy. Jedni uważali, że była to po prostu katastrofa lotnicza, inni natomiast doszukiwali się jej przyczyn w działaniach zewnętrznych, głównie rosyjskich, ale także i polskich. Innymi słowy, uważano, że był to zaplanowany z góry i udany zamach, konsekwencją którego powinno być uwięzienie i skazanie sprawców.

Potwierdzeniem tej tezy miało być z jednej strony oddanie przez polskie władze śledztwa w tej sprawie w ręce Rosjan, a następnie cały szereg błędów i zaniedbań polskiego rządu w prowadzeniu śledztwa po stronie polskiej. Co więcej, wnioski rosyjskiej i polskiej komisji śledczej okazały się w dużej mierze zgodne, z czego niemal wysuwano wniosek o niepisanej zmowie polskiej komisji Millera z rosyjską komisją Anodiny.

W rzeczy samej, Rosjanie poważnie utrudniali Polakom śledztwo, nie kwapiąc się z dostarczaniem Polakom istotnych informacji, potrzebnych do wyjaśnienia wszystkich okoliczności katastrofy, takich jak udostępnienie skrzynek rejestrujących dane techniczne lotu, czy nawet dostęp do zbadania wraku rozbitego tupolewa, a także danych dotyczących technicznego wyposażenia lotniska pod Smoleńskiem. Po swoim śledztwie, pod kierownictwem T. Anodiny, Rosjanie doszli do wniosku, że katastrofa została spowodowana błędami pilotów. Według Rosjan, nie dostosowali się oni do sygnałów dawanych im z lotniska w Smoleńsku; obsługa lotniska stwierdziła, że nie spełnia ono warunków bezpiecznego lądowania, a mimo to piloci podjęli decyzję o wylądowaniu i zakończyło się to tragedią.

Prostą konsekwencją twierdzenia o zamachu są pytania, kto był jego sprawcą i dlaczego to zrobił? W grę wchodziły głównie trzy hipotezy. Zrobili to albo Rosjanie, albo Polacy, albo jedni i drudzy wspólnie. Żadna z tych hipotez nie ma wystarczającego uzasadnienia.

Tak czy owak, na placu przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie, w dniach zaraz po katastrofie, doszło - także z powodu niechlubnego posłużenia się symboliką krzyża - do podzielenia Polaków na tych, którzy opowiadają się za katastrofą i tych, którzy są zwolennikami zamachu. Wprawdzie wówczas ten podział nie wybrzmiał jeszcze wyraziście, ale tam są jego korzenie i szanse wykorzystania takiego widzenia sprawy dla celów politycznych.

To właśnie tam, polityka zabiła prawdę. Wspólna, słuszna, prawdziwa, jednocząca wszystkich Polaków żałoba, została wykorzystana do stworzenia z tragedii narzędzia do wykorzystania w polityce. Ten, kto uznał, że tragedia smoleńska to zamach, został sklasyfikowany jako prawdziwy Polak, patriota i człowiek godny uznania. Ten zaś, który opowiedział się za tym, że była to po prostu katastrofa, utracił wiarygodność i został określony jako obcy, jako ten, który przynajmniej moralnie poparł prawdziwych sprawców śmierci 96 osób, które zginęły pod Smoleńskiem.

Po trzech latach społeczeństwo ma już dosyć tych przepychanek, które są jedynie obrokiem dla walk partyjnych, ale niczego zasadniczego w trosce o państwo nie przynoszą. Spiskowa teoria zamachu prawdopodobnie przetrwa na długo, ale chluby Polsce nie przyniesie.

Bądź na bieżąco! Najnowsze informacje z "Gazety Krakowskiej" i "Polski" już dostępne za darmo na Windows 8! Dzięki aplikacjom na Windows 8 będziesz mieć szybszy dostęp do informacji, które trafią na ekranu Twojego tabletu i komputera.

Dowiedz się więcej o aplikacji "Gazety Krakowskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska