5 z 14
Nie podawaj, że pracowałeś jako główny specjalista, jeżeli...
fot. unsplash

Diabeł tkwi w szczegółach

Nie podawaj, że pracowałeś jako główny specjalista, jeżeli byłeś na miesięcznym stażu, a wokół ciebie byli właśnie tacy główni specjaliści. Ty nim jeszcze nie jesteś. To szybko się wyda. Nie pisz też w dokumentach aplikacyjnych, że miałeś wcześniej posadę kierownika, gdy masz na myśli, że zastępowałeś swojego szefa przez 2 tygodnie, gdy on przebywał na urlopie, a nie było nikogo innego, żeby go zastąpić. Zrezygnuj z podania informacji, że uczestniczyłeś w szkoleniu, jeśli faktycznie miałeś taki zamiar, ale z powodu zbyt małej liczby chętnych kurs w ogóle się nie zaczął.

6 z 14
Brałeś udział w przygotowywaniu projektu dla swojej...
fot. unsplash

Skromność popłaca

Brałeś udział w przygotowywaniu projektu dla swojej poprzedniej firmy, ale nie wykazuj w CV, że byłeś jego autorem. Gdy twój udział w tworzeniu projektu ograniczał się do zaopatrzenia w artykuły piśmiennicze dla osób zaangażowanych w projekt, lepiej w ogóle o tym przedsięwzięciu nie wspominaj. Zrezygnuj z podania informacji, że jesteś ekspertem w branży, chociaż nie znasz praktyki, a jedynie teorię. Jeśli pracowałeś jako pomocnik w sekretariacie kancelarii prawnej, nie kłam, że prowadziłeś tę kancelarię.

7 z 14
Nie chwal się w liście motywacyjnym, że jesteś dyspozycyjny,...
fot. unsplash

Praca po znajomości

Nie chwal się w liście motywacyjnym, że jesteś dyspozycyjny, gdy masz dwoje małych dzieci i samotnie je wychowujesz. Jeśli masz 20 lat, nie pisz o wieloletnim doświadczeniu. Nie wspominaj też, że w wieku właśnie 20 lat zostałeś dyrektorem. Pomyśl logicznie: nikt, kto ma 20 lat, nie otrzymuje takiego wysokiego stanowiska. No chyba, że po znajomości. Wówczas jednak możesz zostać posądzony o kumoterstwo.

8 z 14
Te mogą przesądzić o przyjęciu – bądź odrzuceniu – danego...
fot. unsplash

Referencje

Te mogą przesądzić o przyjęciu – bądź odrzuceniu – danego kandydata. Zaplusujesz, jeżeli przedstawiasz referencje od kierownika ds. personalnych w dużej firmie, zatrudniającej ponad 100 ludzi i wspaniałymi tradycjami, liczącej się na rynku nie tylko lokalnym. Gdy jednak opinia na twój temat pochodzi od człowieka prowadzącego firmę, o której nie ma śladu w internecie (i nie chodzi tylko o stronę internetową, ale także o brak informacji na temat nazwy takiej firmy czy jej adresu i telefonu), rekruter może zacząć podejrzewać, że to firma-widmo, czyli nieistniejąca. Jeszcze bardziej przekona go fakt, gdy pokażesz mu referencje na niefirmowym papierze, bez pieczątki poprzedniego pracodawcy. To utwierdzi osobę prowadzącą rekrutację w przekonaniu, że powinna odrzucić twoją kandydaturę.

Pozostało jeszcze 5 zdjęć.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Ostra walka i gorąca atmosfera w meczu Garbarnia Kraków - Unia Oświęcim

Ostra walka i gorąca atmosfera w meczu Garbarnia Kraków - Unia Oświęcim

Protestowali przeciwko zabijaniu zwierząt i targom łowieckim w Krakowie

Protestowali przeciwko zabijaniu zwierząt i targom łowieckim w Krakowie

Groźne wypadki pod Krakowem! Zderzenie czterech samochodów i motocyklisty z autem

Groźne wypadki pod Krakowem! Zderzenie czterech samochodów i motocyklisty z autem

Zobacz również

Protestowali przeciwko zabijaniu zwierząt i targom łowieckim w Krakowie

Protestowali przeciwko zabijaniu zwierząt i targom łowieckim w Krakowie

Groźne wypadki pod Krakowem! Zderzenie czterech samochodów i motocyklisty z autem

Groźne wypadki pod Krakowem! Zderzenie czterech samochodów i motocyklisty z autem