Do oficera dyżurnego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu ogniowe larum z Jazowska w gminie Łącko dotarło w sobotę o godz. 14.55. Alarmowano, że ogień, podsycany przez wiatr, zatrważająco szybko zbliżał się do gospodarstw. Był już zaledwie kilkadziesiąt metrów od najbardziej zagrożonego.
Pierwsi do walki z żywiołem ruszyli druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Jazowsku. Oni mieli najbliżej. Kiedy rozpoczynali akcję pożarem objęte było strome zbocze na którym rosną krzewy i drzewa a także około pięciu hektarów górskiej łąki.
Siły jednej Ochotniczej Straży Pożarnej były zbyt małe, by powstrzymać płomienie pełznące łąką we wszystkich kierunkach.
Do akcji w Jazowsku skierowano jednostki Państwowej Straży Pożarnej z Nowego Sącza oraz kolejne OSP z Łącka, Kadczy i Zagorzyna. Łącznie w akcji uczestniczyło 7 jednostek straży pożarnej i 40 strażaków. Potrzebowali oni około dwóch godzin, by powstrzymać rozprzestrzenianie się ognia.
Pożar w Jazowsku, spowodowany wiosennym wypalaniem traw, był w sobotę jednym z aż 22 takich zdarzeń na Sądecczyźnie.