- Pamięć jest jednym z najważniejszych elementów tożsamości człowieka. Determinuje nasze relacje z ludźmi i światem oraz naznacza postrzeganie rzeczywistości. Zapamiętujemy emocje, słowa, gesty i czyny. Wiele z tych elementów, będących zapiskami naszego istnienia, pielęgnujemy przez całe życie i przechowujemy w pamięci jak bezcenne skarby. Taki niezwykły artystyczny pamiętnik, w którym gromadził swoje emocje, refleksje i przeżycia, prowadził Janusz Tarabuła. Artysta wielokrotnie w swojej twórczości odnosił się do „pamięci”, stąd też tytuł wystawy. Prezentacja zbiera te malarskie efekty „zapamiętywania” – wyjaśnia Anna Budzałek, kuratora wystawy „Janusz Tarabuła. Pamięć”.
Pamięć zapisana w malarstwie Janusza Tarabuły
Przez najbliższe miesiące prace krakowskiego artysty będą gościć w Galerii Sztuki Polskiej XX +XXI wieku w Gmachu Głównym MNK. Ponad 60. prac malarza, grafika, rysownika i pedagoga opowiada o twórczej drodze i ewolucji artystycznej Janusza Tarabuły.
Artysta urodził się w 1931 roku, studiował malarstwo w krakowskiej ASP, debiutował w 1956 roku, ale już wcześniej, na początku swojej twórczej drogi założył Grupę Nowohucką, nazywaną także Grupą 5-ciu i uważaną za jedną z najważniejszych grup artystycznych w Krakowie. Z czasem Grupa Nowohucka stała się częścią Grupy Krakowskiej.
Była to grupa młodych twórców zainteresowanych malarstwem materii, czyli sztuką abstrakcyjną, która nie wyrażała się poprzez materię, ale przez strukturę: chropowate, niemalże trójwymiarowe formy malarskie, gdzie nie tylko płótno i farba grają rolę a takie formy jak cement, piasek, fragmenty drewna, blachy – to początek artystycznej drogi krakowskiego twórcy.
- Ale nie tylko o to chodzi. W twórczości Janusza Tarabuły jest głęboka refleksja, to artysta zadumany – mówi kuratorka. - Jego twórczość oparta jest o traumę wojenną, podobnie jak prace wielu kolegów z Grupy Krakowskiej. To pokolenie, które w najpiękniejszym rozkwicie swojego dorastania staje w tej w obliczu wojny, czyli strachu o swoje życie i to, co wokół. Ich twórczość nie była więc radosna, odpowiadała rzeczywistości, w której byli zanurzeni.
Ekspozycja w Muzeum Narodowym zbudowana została chronologicznie, pozwala prześledzić wątki twórczości Janusza Tarabuły i zmieniające się środki wyrazu użyte dla twórczych wypowiedzi.
Od surrealizmu do "Ukrzyżowania"
Pierwsza część zatytułowana została „Surrealizm”. Prace z lat 50., czyli początków twórczej aktywności Janusza Tarabuły, dotykają geometrii, fantastycznych wizji unikając zaangażowania w nurt realizmu socjalistycznego.
- Na tych obrazach widać, jacy twórcy fascynowali wówczas Janusza Tarabułę, jak twórczo interpretował to, co sam oglądał – wyjaśnia Anna Budzałek. - A już za chwilę w jego życiu zaczyna się okres, kiedy obecna w jest już istota jego twórczości, czyli właśnie malarstwo materii, mroczne, mocne, monochromatyczne, chropowate. Artysta tworzy niemalże trójwymiarowe dzieła, bardzo symetryczne, przemyślane z powracającym motywem ukrzyżowania jako wyrazem religijnej zadumy i głębokiej refleksji nad istotą chrześcijaństwa.
Kolejny wątek prezentowany na ekspozycji to malarstwo materii, z najbardziej charakterystycznymi pracami malarza. Serce wystawy to cykl poświęcony pamięci, z pracami zatytułowanymi „Pamięć” w roli głównej.
- Śmiem wierzyć, że w w tych woreczkach, które zobaczą państwo na obrazach pod tytułem „Pamięć” artysta, ale też widzowie mamy zawiązane dobre rzeczy, dobrą pamięć, to co piękne, co nas podnosi – mówi kuratorka.
Ostatnie prace, począwszy od lat 80. do dziś to wątki głęboko refleksyjne, głęboko transcendentne, eschatologiczne, odnoszące się do duchowej sfery. Wystawę zamyka praca z 2023 roku, „Ukrzyżowanie”, na której powracający w twórczości malarza motyw ukazany został w zupełnie innym niż w obrazach sprzed dekad kontekście.
