Dobrowolski, nazywany „piątym najszybszym człowiekiem świata bez silnika” z Michałem Pawlikowskim, najszybszym polskim snowboardzistą, ćwiczyli w Laboratorium Inżynierii Wiatrowej Politechniki Krakowskiej. Na co dzień służy ono do badania obiektów budowlanych i konstrukcyjnych, jak wysokie budynki czy mosty. To pierwszy przypadek w historii, kiedy takie testy przeprowadzono na człowieku.
– Celem był pomiar siły oporu aerodynamicznego narciarza i snowboardzisty, aby maksymalnie zmniejszyć współczynnik oporu dynamicznego podczas zjazdu, czyli znaleźć optymalną pozycję zjazdową – wyjaśnia prof. Andrzej Flaga, kierownik zespołu badawczego PK. Sprawdzano, jakie ułożenie rąk, nóg i kręgosłupa będzie najlepsze. Propozycje pozwoliły Dobrowolskiemu zredukować siłę oporu podczas zjazdu aż o 20 proc.
– W tunelu zadanie to nie dać się poruszyć silnemu podmuchowi. Na początku było sporo adrenaliny.Dziś mam wiedzę. Mam nadzieję, że przyniesie mi w tym sezonie korzyści – mówi narciarz. W tym roku Dobrowolski chce pobić własny rekord Polski (242 km/h) i świata (252 km/h). Pierwszą okazję będzie mieć na zawodach we Francji w marcu.