Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jej mężczyźni nie kryją łez

Lech Klimek
Lech Klimek
Barbara Sterzel
Barbara Sterzel sfotografowała 17 mężczyzn. Wiekszość z nich to nie młodzi czy też wystylizowani modele, ale panowie, na twarzach których odcisnęło się ich całe, bardzo często wspaniałe życie.

- Jestem pełen podziwu dla tego, co robi Barbara - z przekonaniem mówi Jacek Kosiba, znany gorlicki fotograf, a ostatnio również model, który pozował Barbarze Sterzel do portretów na jej nowej wystawie. - Przecież Basia jest tak naprawdę samoukiem, ale za każdym razem, jak widzę jej zdjęcia, to nie mogę wyjść z podziwu nad jakością obrazu - dodaje.

Barbara fotografuje od 14. roku życia, kiedy to dostała od mamy pierwszy aparat, smienę. Był rok 1989. Od pierwszej chwili zaczęła uganiać się za koleżankami i kolegami, robiąc im zdjęcia.

- Robiłam mnóstwo fotografii, nie ograniczając się tylko do rówieśników - opowiada z uśmiechem. - Ustawiałam przed aparatem rodziców, dziadków i wszystkich krewnych, jakich udało mi się namówić. To była moja szkoła fotografii.

Barbara nigdy nie pobierała żadnych sformalizowanych lekcji fotografii. Jej pierwszym takim poważnym nauczycielem był właściciel jednego z zakładów fotograficznych w mieście.

- Przychodziłam tam, pytałam, słuchałam, uczyłam się - opowiada. - Aż nadszedł taki moment, w 2010 roku, że gdy pani Alicja Stasiuk już kończyła pracę zawodową, to ja przejęłam jej zakład i stałam się panią Venus - dodaje rozbawiona Barbara.

Praca zawodowa fotografa to było właśnie to, co w sposób pełny pozwoliło Barbarze na rozwijanie się i na szukanie własnej drogi.

- Z tym szukaniem to nie tak do końca - mówi uśmiechnięta. - Ja dokładnie wiem, co chcę robić, chcę zajmować się portretem. Pokazywać ludzi - dodaje.

Fotografując ludzi, mamy do wyboru dwa podejścia do tematu. Obiektywne odwzorowanie wyglądu modela lub schlebianie fotografowanej osobie, takim jej pokazaniem, żeby wyszła jak najlepiej. Jest też trzecia opcja, czyli szukanie osobowości portretowanej osoby, i właśnie tą najtrudniejszą drogą podąża Barbara.

- Dokładnie tak właśnie jest - opowiada. - Staram się pokazać w swoich zdjęciach znacznie więcej niż tylko fizyczność moich modeli.

Takim wielkim wzorem dla Barbary jest wybitna, nieżyjąca już mistrzyni portretu Zofia Nasierowska.

- Gdy oglądam jej zdjęcia, to chciałabym z czasem osiągnąć takie właśnie mistrzostwo - rozmarza się Barbara. - Jej każde zdjęcie to wręcz maleńka etiuda o człowieku, nie ma na nich przekazu wprost, ale nawet gdy wydają się zwykłymi portretami, są pełne podtekstów, niuansów pokazujących dużo więcej niż sama ludzka twarz - mówi.

Obecnie Barbara kończy przygotowania do trzeciej indywidualnej wystawy swoich portretów. Jej wernisaż odbędzie się 8 listopada w Domu Polsko- Słowackim.

- To będzie blisko 40 fotografii, na których pokazuję tym razem samych mężczyzn, wszyscy są oczywiście z Gorlic - opowiada. - Chciałam pokazać, że męskość to nie tylko prężne mięśnie, choć i tych nie brakuje moim modelom. Kobiety coraz bardziej doceniają wrażliwość u mężczyzn. Model „prawdziwy mężczyzna nigdy nie płacze” jest w dzisiejszych czasach po prostu niemodny - dodaje z przekonaniem.

Dwie poprzednie wystawy Barbary to również były portrety. Na pierwszej pokazała ludzi, których na co dzień mijamy na ulicy, nie wiedząc, kim są i co sobą prezentują. Jak mówi, to była również taka trochę opowieść o niej samej. Wówczas sportretowała wielu ludzi, którzy wywarli na nią jakiś wpływ, czy to w życiu osobistym, czy też zawodowym.

Druga wystawa to gorlickie kobiety. Ich zbiorowy portret pokazał, że piękno to nie tylko celebryci i okładki kolorowych gazet, ale też codzienność.

- Moja praca z modelami zaczyna się od rozmowy, od poznania się - opowiada Barbara. - Dopiero potem przystępuję do robienia zdjęć. Czasem taka sesja trwa nawet dwie godziny, z czego większość to rozmowa - informuje z uśmiechem.

Zapytana o to z kim się pracuje łatwiej, z kobietami czy mężczyznami odpowiada bez zastanowienia, że nie ma różnicy.

- Oczywiście kobiety łatwiej jest stylizować, można się wspomagać makijażem, czy strojem - relacjonuje.- Gdy fotografuję mężczyzn, to staram się te środki zminimalizować. Powstają fotografie może trochę surowe, ale jak sądzę, właśnie dzięki temu - prawdziwe - kończy.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska