Krzysztof Waśniowski z Brzeźnicy codziennie korzysta ze zjazdu z autostrady w Bochni.
- I za każdym razem, gdy jadę tą wąską drogą, zastanawiam się, kiedy coś się tu zmieni - mówi. - O ile jeszcze odcinek prowadzący bezpośrednio z autostrady w kierunku Krzeczowskiej jest w miarę przejezdny, to dalej zaczynają się problemy.
- Do tego dochodzi jeszcze wzmożony ruch panujący w piątkowe popołudnia oraz na koniec weekendu - dodaje mieszkaniec Brzeźnicy. - Mam nadzieję, że w końcu plany dotyczące budowy łącznika zostaną zrealizowane - mówi.
Inwestycji, która poprawi komunikację w tym miejscu, domagają się jednak nie tylko kierowcy. Chcą tego także mieszkańcy ulicy Krzeczowskiej, którzy mocno odczuwają obok swoich domów wzmożony ruch autostradowy.
Zobacz jak wyglądał Tarnów przed laty! [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
- Strach przejść na drugą stronę drogi. Bywa, że stoimy i czekamy przez kilkanaście minut, bo samochód jedzie za samochodem - mówi Małgorzata Łach. W podobnym tonie wypowiadają się jej sąsiedzi. Mieszkańcy podkreślają, że najbardziej boją się o dzieci, które poboczem ruchliwej drogi muszą dojść do przystanku autobusowego. - Córka codziennie odprowadza dzieci i czeka, aż bus z nimi odjedzie. Wtedy dopiero jest spokojna - mówi pani Małgorzata.
Nie tędy droga
Realizacja inwestycji, na którą jest zabezpieczone 87 mln zł z funduszy unijnych, ciągnie się od 2008 roku wskutek protestu kilkunastu osób. Grupa mieszkańców ulicy Brzeskiej nie jest przeciwna budowie zjazdu, ale nie zgadza się z jego przebiegiem. Twierdzi, że zaproponowany wariant jest najgorszym z możliwych. Oznacza bowiem wyburzenie 18 budynków: trzech mieszkalnych, 14 gospodarczych i jednego handlowego. Inne zdanie na ten temat mają autorzy przyjętego wariantu. Razem z samorządowcami zgodnie podkreślają, że to najlepsze rozwiązanie dla miasta pod względem strategicznym.
Z grupą protestujących osób próbowali dogadać się przedstawiciele Zarządu Dróg Wojewódzkich, ale też samorządowy z Bochni. Rozmowy nie przyniosły jednak efektu. Obecnie protest trafił do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Rozstrzygnięcia należy spodziewać się pod koniec wakacji.
Światełko w tunelu
Do tego czasu Zarząd Dróg Wojewódzkich nie chce jednak czekać.
Drogowcy zdecydowali o rozpoczęciu projektowania pierwszego etapu zjazdu z autostrady, którego przebieg nie budzi protestów. Odcinek prowadzi od węzła autostradowego aż do ulicy Krzeczowskiej.
Na przygotowanie projektu i zdobycie pozwoleń wykonawca ma 18 miesięcy. W praktyce oznacza to, że dokumentacja powinna być gotowa do końca przyszłego roku. Prace budowlane mogłyby ruszyć na początku 2019 roku.
Jeśli sąd odrzuci roszczenia protestujących, możliwe będzie zlecenie projektowania drugiego odcinka od ulicy Krzeczowskiej do drogi nr 94.
- Zaprojektowanie i wybudowanie drugiego etapu będzie trudniejsze i dużo droższe, m.in. z powodu konieczności budowy wiaduktu nad torami. Sądzę jednak, że nie powinno być problemu z wykonaniem tej inwestycji do 2020 roku - zapewnia Roman Leśniak z ZDW w Bochni.
Jest szansa
Budowie obu etapów łącznika autostradowego mocno kibicują bocheńscy samorządowcy. Inwestycja zdecydowanie poprawi komunikację, a przede wszystkim wyprowadzi z Bochni ruch autostradowy.
- Jestem dobrej myśli. Dla interesu transportu publicznego, ten zjazd powinien powstać jak najszybciej - mówi Ludwik Węgrzyn, starosta powiatu bocheńskiego.
Zjazd z autostrady o długości 2,5 kilometra ma połączyć autostradę A4 z krajową „czwórką”. Zadanie to musi zostać wykonane do roku 2020, bo inaczej fundusze przepadną. Budowa pochłonie około stu mln zł. (85 proc. tej kwoty to zabezpieczone fundusze unijne)
W Brzesku bez problemu
Podczas gdy Bochnia zmaga się z budową jednego łacznika autostradowego, w sąsiednim Brzesku są już dwa zjazdy. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych latach ruszy jeszcze budowa łącznika brzeskiego. Jest to inwestycja, na której skorzystają zmotoryzowani mieszkańcy całego regionu.
Droga, która będzie stanowić południowo-zachodnią obwodnicę Brzeska upłynni ruch tranzytowy pomiędzy autostradą a Nowym Sączem.
Decyzja o budowie drugiej części łącznika zapadła w grudniu ubiegłego roku. Kilka miesięcy temu inwestycja wkroczyła w kolejny etap.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosiła przetarg na przygotowanie materiałów do decyzji środowiskowej .
Budowa drogi o długości 3,15 km, która będzie miała swój początek na estakadzie nad rondem (włączenie do drogi 94) a koniec w rejonie styku ulic: Mickiewicza i Cesarski Gościniec, potrwa trzy lata.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowskaWIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 9
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto