Dzisiaj dwa potężne kartony z długopisami, kredkami, zeszytami, piórnikami, ale też plecakami dostarczyli nam Rafał Krok i Daniel Kluk z Zespołu Szkół Technicznych w Gorlicach.
- Akcję organizowania wyprawki dla polskich dzieci mieszkających na Ukrainie przeprowadził w naszej szkole samorząd uczniowki - powiedział nam Bogusław Matała, nauczyciel tejże placówki, który dotarł do naszej redakcji razem z uczniami.
W piątek też mieliśmy niezwykłych gości. Z Librantowej przyjechali Agnieszka i Łukasz Szczepankowie, młodzi małżonkowie, którzy na ślubnym kobiercu stanęli w czerwcu tego roku.
- Żona jest z Zagórzan, ja z Librantowej. Już przed ślubem zdecydowaliśmy, że poprosimy naszych gości o to, by zamiast kwiatów przynieśli przybory szkolne, choć jeszcze wtedy nie mieliśmy sprecyzowanych planów, komu je przekażemy - mówi Łukasz.
Państwo młodzi zajęli się przeprowadzką, a o farbach, kredkach i piórnikach zapomnieli.
- Były wakacje, więc trudno było szukać przedszkola czy szkoły, która przyjęłaby od nas te przybory. Wtedy natknęliśmy się na artykuł o akcji dla polskich dzieci na Ukrainie - mówi Agnieszka.
Tym sposobem trafiły do nas piękne kolorowe piórniki, zestawy kredek, farb, mazaków, zeszyty, kolorowe bloki, a nawet plecaki.
- Dziękujemy wszystkim szkołom i osobom, które już zaangażowały się w akcję - mówi Jadwiga Wójtowicz. - Tym, którzy jeszcze chcieliby ją wesprzeć, przypominamy, że przybory można ciągle składać w redakcji Gazety Gorlickiej i Pawilonie Historii Miasta - dodaje.
Poza wyprawką w ramach akcji zgromadzona została też partia nowej odzieży. Wśród zapakowanych oryginalnie ubrań są sukienki, bluzy dresowe, swetry, spodnie jeansowe, koszule, piżamy, a nawet zimowe kurtki, czy rękawice.
Teraz chcemy dopełnić tę zbiórkę właśnie przyborami szkolnymi.
- Niech to będzie piórnik, może plecak, farbki, kredki, zeszyty, kolorowe papiery, bloki rysunkowe, ołówki. Wszystko to, co potrzebne każdemu dziecku, by móc się uczyć, ale też czerpać radość z tej nauki - mówi Ryszard Ludwin. - Akcję wydłużamy do 15 września. Na ten czas przewidziany jest bowiem transport do Lwowa. Dary złożymy do katedry lwowskiej. Tam zostaną one rozdane polskim rodzinom - dodaje Ludwin.
