Przypomnijmy, że sądecka prokuratura nie dopatrzyła się żadnego przestępstwa w działaniu chłopca. Zdaniem rzecznika Praw Obywatelskich posiedzenie może więc być próbą zastraszenia dzielnego nastolatka.
Janek to 16 letni mieszkaniec Jordanowa, który jest obecnie jedynym z największych bohaterów działaczy środowisk LGBT w Polsce. W połowie lutego, po tym jak nastolatek wpisał w herb miasta tęczowe barwy, burmistrz Jordanowa doniósł do niego na policję. Mundurowi przesłuchali chłopca, a także zmusili do publicznych przeprosin.
Więcej o sprawie przeczytasz tutaj
Okazało się jednak, że młody człowiek przepraszał bezpodstawnie. Prawnicy z całej Polski twierdzili bowiem, że prawa nie złamał. Takie same stanowisko przyjęła też w rozmowie z Gazetą Krakowską szefowa suskiej prokuratury Stanisława Stanek.
- Trafiła do nas notatka od policji w tej sprawie i jest raczej pewne, że żadnych zarzutów ten młody człowiek nie dostanie - przyznała prokurator rejonowy z Suchej Beskidzkiej. - Jego czyn nie był przestępstwem w rozumieniu 137 kodeksu karnego. On dotyczy tylko flagi i godła państwowego (dokładnie ich znieważenia), a nie obejmuje herbów miast. Policja badała więc sprawę pod kątem artykułu 257 który mówi o publicznym nawoływaniu do nienawiści np. grup etnicznych czy wyznaniowych. Chodziło o wpis "precz z narodowcami" (pojawił się pod herbem). Tu jednak także nie można tak jednak tego traktować bo narodowcy, to nie grupa etniczna czy wyznaniowa, lecz ludzie skupieni wokół jednej idei politycznej - dodała Stanek.
FLESZ - Koronawirus. Realne zagrożenie

Po tym oświadczeniu wiele osób było pewnych, że sprawa pod względem prawnym się skończyła. Okazuje się jednak, że nie!
Suska prokuratura pomimo, że nie widzi w czynie 16-latka przestępstwa to jednak poinformowała o zdarzeniu Wydział ds. Rodzinnych i Nieletnich. Tutejsi sędziowie wyznaczyli posiedzenie wyjaśniające na 26 marca. Będzie ono niejawne i na dobrą sprawę nikt nie wie czego będzie dotyczyć.
- Opublikowanie grafiki z herbem miasta na tęczowym tle stanowiło wypowiedź jej autora - mówi Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich. - Zabrał on w ten sposób głos w debacie publicznej na temat sytuacji prawnej i społecznej osób LGBT. Nastolatek chciał okazać solidarność wszystkim nieheteronormatywnym mieszkańcom Jordanowa, a także dać wyraz nadziei, że gmina nie będzie wykluczać obywateli ze względu na ich orientację seksualną lub tożsamość płciową - dodał.