Rekord dla wnuczków
Rekord został pobity 12 sierpnia. Zmagania sportowca z drążkiem oglądało na żywo kilkaset osób. Za konstrukcją z drążkiem był elektroniczny zegar, który odmierzał czas.
- Rekord dedykuje moim kochanym trzem wnuczkom, dla nich to chciałem zrobić i udowodnić, że marzenia można mieć w każdym wieku. Trzeba o nie walczyć, bo wtedy życie ma sens - mówił ze sceny 61-latek.
Wojownik ninja
Szerszej publiczności sportowiec z Zawady pod Myślenicami dał się poznać jako jeden z najstarszych uczestników telewizyjnego show Ninja Warriors, gdzie swój występ poprzedził piosenką o Ninja Warriors, przygrywając na akordeonie. Z kolei w lokalnej sportowej społeczności jest też znany z kariery piłkarskiej - jako piłkarz występował na szczeblu centralnym w Zagłębiu Sosnowiec, a można w internecie znaleźć jego występ przeciwko Lechowi Poznań. Panuś grał też w GKS Tychy, Orlętach Dęblin oraz lokalnie Dalinie Myślenice, Karpatach Siepraw, czy Sokole Borzęta.
- Sport towarzyszył mi od dziecka, ale najbardziej chciałem być piłkarzem. Marzyłem o graniu pierwszej lidze. Udało mi się to marzenie spełnić, ale dobrze zapowiadającą się karierę ciągle przerywały kontuzje i różne przypadki losowe. Wciąż czuję się niespełniony i mam nadzieję, że największe sukcesy jeszcze przede mną - mówi Józef Panuś.
Odcisk na odcisku
61-latek lubi wyzwania. Jednym z nich było pobicie rekordu polski w zwisie na drążku.
- Udało mi się to zrobić, choć nie było to łatwe zadanie. Sukces tkwi w silnych dłoniach i palcach. Podczas treningów i występu finałowego na dłoniach robią się nowe odciski, a stare pękają. Trzeba mieć grubą i twardą skórę, żeby wytrzymać to obciążenie - dodaje sportowiec.
Józef Panuś na ternie swojego gospodarstwa stworzył park do ćwiczeń ogólnorozwojowych. Są tam różne urządzenia, na których można ćwiczyć w różnych konfiguracjach. Tor przeszkód przypomina ten, który można oglądać w telewizyjnym show Ninja Warriors.
Sport i drewno
Pan Józef żyje nie tylko sportem. Kiedy odpoczywa od ćwiczeń tworzy z drewna piękne meble i ozdoby.
- Lubię wynajdować ciekawe wyglądające drzewa i robić z nich stoliki lub inne meble. Pracą się nie męczę ponieważ zakodowałem sobie w głowie, że pracę fizyczną traktuję jako trening. Dlatego pracować mogę cały dzień - zapewnia rekordzista.
Sportowiec podkreśla, że w jego życiu dużą rolę odgrywa wiara.
- To dzięki niej można osiągać wielkie rzeczy i tłumaczyć sobie niepowodzenia. Jestem z tych sportowców, którzy chcą głośno mówić o Bogu w swoim życiu - mówi Józef Panuś.
Promienie słoneczne mogą powodować nowotwór skóry. Jak się chronić?
