„Pasy” spisały się znakomicie, potwierdzając, że ich świetna seria w rundzie wiosennej (11 zwycięstwa i 2 remisy w ostatnich 13 meczach) nie była dziełem przypadku. Pojechały do Wrocławia z solidną zaliczką (w środę wygrały u siebie 2:0), ale gospodarze odgrażali się, że są wstanie odrobić straty, a ich trener Piotr Jawny po meczu w Krakowie zdobył się nawet na stwierdzenie, że jego drużyna jest lepsza od Cracovii.
Wrocławianie od początku meczu przystąpili do ataku, ale nie mieli pomysłu na sforsowanie defensywy gości. A strzał Strózika powinien być dla nich ostrzeżeniem, że Cracovia ani myśli się bronić. I to ona miała lekką przewagę, a Śląsk nastawił się na grę z kontry. Pod koniec pierwszej połowy meczu prowadzenie dla przyjezdnych uzyskał strzałem z narożnika pola karnego Wiśniewski.
W 47 minucie Ślask stracił Borunia, który zobaczył drugą żółtą kartkę i w efekcie czerwoną. W osłabieniu wrocławianie radzili sobie lepiej, niż grając w pełnym składzie (powtórzyła się więc historia z meczu w Krakowie), ale tylko przez pewien czas. Kontra Cracovii zakończyła się bowiem golem Strózika. To praktycznie przesądziło o losach dwumeczu i awansie krakowian. W końcówce spotkania goście „dobili” rywali bramkami Lusiusza z rzutu karnego i Zauchy.
W drugim meczu półfinałowym, broniąca tytułu Legia Warszawa sensacyjnie przegrała u siebie z Lechem Poznań 2:5, choć do 68 minuty remisowała 2:2, co zapewniało jej awans (na wyjeździe bowiem wygrała 2:1).
Mecze finałowe Cracovii z Lechem odbędą się 15 i 20 czerwca (początek o godz. 17). Losowanie kolejności gier w poniedziałek w PZPN.
Śląsk Wrocław - Cracovia 0:4 (0:1)
Bramki: 0:1 Wiśniewski 44, 0:2 Strózik 64, 0:3 Lusiusz 78 karny, 0:4 Zaucha.
Śląsk: Mynarski - Jasiński (55 Krocz), Sosna, Golak, Chmulak (35 Łakomski 75 Kotowicz), Sztylka - Boruń, Młynarczyk, Musiał (74 Waśkiewicz), Buławski - Bergier.
Cracovia: Majchrowicz - Pituła, Kajpust, Kruppa, Pająk - Wiśniewski (65 Zaucha), Lusiusz, Kanach (52 Supryn), Pik - Bator (52 Ożóg), Strózik (75 Ochman).
Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec). Żółte kartki: Boruń (dwie), Biergiel, Łakomski - Pik, Bator. Czerwona kartka: Boruń 47.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska