Już ponad pięć tysięcy kursantów przystąpiło do egzaminu na prawo jazdy w Oświęcimiu w ciągu zaledwie pięciu miesięcy od przywrócenia w tym mieście ośrodka egzaminowania na prawo jazdy samochodowe kategorii B i motocyklowe A, A1, A2 i AM. Przyszli kierowcy z okolicy chwalą sobie tę sytuację, bo tutaj mają bliżej i liczą, że pójdzie im łatwiej niż w Tychach, Bielsku czy Krakowie, gdzie dotąd zdawali oświęcimianie.
Zainteresowanie egzaminami w Oświęcimiu jest tak duże, że pojawiły się już kolejki i na egzamin praktyczny trzeba czekać prawie miesiąc. - Moi znajomi zdawali egzaminy na prawo jazdy w Tychach. Mnóstwo czasu tracili na dojazdy - opowiada Barbara Słowińska z Chełmka, która rozpoczęła niedawno kurs. - Jestem często w Oświęcimiu, znam ulice, co powinno pomóc na egzaminie - dodaje.
Rachunek jest prosty
Małopolski Oddział Ruchu Drogowego w Krakowie uruchomił swój oddział terenowy w Oświęcimiu pod koniec czerwca. Niektórzy, jak Łukasz Zborowski z Oświęcimia, o kilka miesięcy przełożyli udział w kursie prawa jazdy, by zdawać egzamin w swoim mieście.
Poza oświęcimianami, to miasto jako miejsce egzaminu wybierają także mieszkańcy powiatów: chrzanowskiego, olkuskiego, wadowickiego, suskiego, myślenickiego, a nawet krakowskiego i powiatów śląskich bieruńsko-lędzińskigo czy pszczyńskiego.
- 100 proc. naszych kursantów wybiera Oświęcim - mówi Artur Makowski, właściciel Ośrodka Szkolenia Kierowców MAKART w Chrzanowie. Jak podkreśla, rachunek jest prosty. Wcześniej, gdy do wyboru był Kraków lub Tychy, trzeba było jechać na jazdy 40 km w jedną stronę. Do Oświęcimia jest 20. - Dzięki temu kursanci mają dużo więcej czasu, aby poznać miasto, w którym będzie egzamin - dodaje Makowski.
Zdaniem Stanisława Trendy, szefa ośrodka szkolenia ELKA w Oświęcimiu, ogromne zainteresowanie kandydatów na kierowców potwierdza, że uruchomienie oddziału było trafionym pomysłem, na którym skorzystały także szkoły nauki jazdy, gdzie znów zaczęło przybywać kursantów.
W przypadku MORD to zainteresowanie przekłada się na niezłe dochody. Opłata za egzamin teoretyczny wynosi 30 zł, a za praktyczny na kategorię B - 140 zł. Za egzamin motocyklowy płaci się w sumie 180 zł.
Do egzaminu teoretycznego w oświęcimskim ośrodku przystąpiło od czerwca ponad pięć tysięcy osób, a do praktycznego ponad 4700.
Dobra zdawalność
W ciągu pierwszych pięciu miesięcy prawo jazdy w Oświęcimiu zdobyło ponad 1960 osób. Zdawalność waha się granicach 42 proc. - Jest dobry poziom - ocenia Andrzej Witek, zastępca dyrektora MORD w Krakowie. Nie podziela opinii, że egzamin w Oświęcimiu jest łatwiejszy niż w innych miastach. - Być może wielu zdających czuje się tam pewniej, bo zna to miasto, ale wszystkie punkty przewidziane w egzaminie muszą być wypełnione, jak w każdym innym ośrodku - dodaje Witek.
Dodatkowym atutem oświęcimskiego ośrodka jest krótki czas oczekiwania po kursie na egzaminy, chociaż i to się zmieniło. Na początku odbywały się niemal od ręki. Obecnie trzeba czekać dwa tygodnie na teoretyczny i prawie miesiąc na praktyczny.
- Dlaczego w takim razie egzaminy odbywają się tylko cztery razy w tygodniu, a nie pięć? Do tego tylko do godz. 15 - pyta pan Marcin, jeden z kandydatów. Zdaniem dyrektora Witka, na razie ta liczba dni na egzaminy jest wystarczająca.
"Elki" powodują korki?
Na nowe porządki utyskuje natomiast część miejscowych kierowców, według których "elki" są przyczyną korków w mieście.
- Jeżdżą w godzinach szczytu i hamują ruch - uważa Karol Bieszczad z Oświęcimia. - Korki w Oświęcimiu były zanim powstał ośrodek egzaminowania. Aby je zlikwidować, potrzebny jest trzeci most przez Sołę - ripostuje Stanisław Trenda.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!