Czytaj także: 400 osób na jeden etat w Oświęcimiu!
Zdaniem WIOŚ w Wadowi-cach jest tak, jak w całej Małopolsce, czyli bardzo źle.
- Jeżeli chodzi o zanieczyszczenie powietrza, to tylko w Krakowie jest gorzej, ale to nie powinno być pocieszeniem dla regionu - uważa Ryszard Listwan z WIOŚ.
Przez sześć dni w ub.r. czujniki skażenia atmosfery zamontowane w małym przecież mieście, zanotowały alarmowe stężenie pyłu zawieszonego. To oznacza, że zanieczyszczenie realnie zagrażało zdrowiu mieszkańców. W mieście normy są regularnie przekroczone o 50 procent. Według raportu WIOŚ mieszanka pyłu z węglowych kotłowni i samochodowych spalin nie powinna być gęstsza niż 40 miligramów na metr sześcienny powietrza. Tymczasem od dwóch lat ta norma jest stale przekraczana. W tym roku sięgnęła już 60 miligramów na metr sześcienny. Śmierdzące powietrze, którym oddychają wado-wiczanie, to prawdziwa zmora, ale niejedyna.
Skażenie Skawy też nie zmienia się od lat. Rzeka była i jest brudna. Płyną nią fekalia z powiatu suskiego. W wodzie roi się od bakterii coli. W okolicach Zembrzyc w rzece wykryto chrom, a na całej długości Skawy występuje nadmiar manganu.
Problem mają Spytkowice. - W potoku Bachówka są substancje szczególnie niebezpieczne. Wykryto tutaj nadmierną ilość związków kadmu, a także dwa rodzaje rakotwórczych węglowodorów. Do tego dochodzą wysokie stężenia tak zwanych reduktorów organicznych, związki amonowe itd. To wszystko pochodzi ze ścieków komunalnych - mówi Ryszard Listwan.
Dotychczas nie notowano takiego wysokiego poziomu skażenia Bachówki.
Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!