Po raz ostatni reprezentacja wystąpiła pod Wawelem 6 czerwca 2016 roku, w drodze na mistrzostwa Europy we Francji (remisując z Litwą 0:0). Szanse na powtórzenie tego scenariusza i goszczenie kadry Nawałki w Krakowie tuż przed jej wyjazdem do Rosji są niewielkie, bo Zbigniew Boniek ogłosił na antenie Polsatu Sport, że wciąż walczy o ściągnięcie do Polski Brazylijczyków.
– Bardzo chcielibyśmy zagrać z nimi na 10-12 dni przed rozpoczęciem mistrzostw świata, ale negocjacje nie są łatwe – powiedział w programie „Cafe Futbol”. Ten mecz z całą pewnością odbyłby się na Stadionie Narodowym, a wcześniejszy, z nieznanym jeszcze rywalem, na Stadionie Śląskim. Dlatego większe szanse powodzenia miałyby starania Krakowa o przyjazd kadry po mundialu, gdy ruszy Liga Narodów. Co nie znaczy, że konkurencja będzie mniejsza.
– Ligi Narodów nie będziemy grali na PGE Narodowym. Musimy wybrać, gdzie będziemy rozgrywali te spotkania. W Polsce teoretycznie jest kilka możliwości. To musi być obiekt, który ma odpowiednie przestrzenie, skyboxy itd. Największe szanse miałyby Wrocław i Gdańsk – mówi Boniek.
Ale stadion użytkowany przez Wisłę, przebudowywany z myślą o goszczeniu uczestników mistrzostw Europy w 2012 roku (do czego ostatecznie nie doszło), też spełnia te warunki. Ponieważ Polacy zagrają w dywizji pierwszej, zmierzą się z najlepszymi drużynami w Europie. Jest więc szansa, że do Krakowa przyjedzie bardzo atrakcyjny rywal - Hiszpania, Włochy, Francja czy Niemcy. Losowanie grup Ligi Narodów odbędzie się pod koniec stycznia. Pierwsze mecze zaplanowane są na 6 września.
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaRobert Lewandowski: Potencjały mamy, ale musimy z niego więcej wyciągnąć