W sanktuarium maryjno-pasyjnym w Kalwarii ojcowie bernardyni szykują się na przyjęcie w niedzielę tłumów pielgrzymów. W tym roku ludzie zbiorą się pod hasłem "Dziękujemy za papieża rodzin". Chodzi o Jana Pawła II.
W małopolskich parafiach przygotowania do tej pielgrzymki trwają już od wielu dni. Wierni dostają materiały do rozważań, modlitwy. Zaniosą swoje pragnienia przed cudowny obraz.
Ewa Starzak z Kalwarii Zebrzydowskiej jest na pielgrzymce co roku. Jej córka Katarzyna z wnuczką przyjadą z Katowic, a z Krakowa wujek, ciocia i syn Rafał, ksiądz (jest wikarym w parafii Chrystusa Króla na os. Gotyk).
- Każdy kogoś przywozi, nasza grupa co roku się rozrasta - śmieje się pani Ewa. Podkreśla, że to wydarzenie scala rodzinę.
- Pozwala nam się spotkać, być razem z tymi, których dawno nie widzieliśmy. Ta pielgrzymka to balsam na serce, daje nam siłę na cały rok - mówi. W tym roku będzie się modlić o kolejnego wnuka i zdrowie dla męża. Jest ciężko chory, ale udało mu się znaleźć dzień wolny między kolejnymi wizytami w szpitalach. Też będzie w niedzielę w Kalwarii.
Pielgrzymka Rodzin do Kalwarii jest jedną z najliczniejszych w Polsce. - Większa jest tylko ta na Jasną Górę, gdzie przychodzi około 250 tysięcy osób - mówi prof. Antoni Jackowski, założyciel Zakładu Geografii Religii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Uroczystości w Kalwarii integrują różne środowiska społeczne. - Nie tylko rodziny, część osób przychodzi indywidualnie - podkreśla profesor.
Korzenie pielgrzymki sięgają czasów Karola Wojtyły jako biskupa krakowskiego. Wtedy były dwie - męska i żeńska. Kiedy papież ogłosił 1993 rokiem rodziny, kard. Franciszek Macharski zdecydował o połączeniu obu wędrówek.
Przy dobrej pogodzie frekwencja przekracza nawet 160 tys. osób. To druga, po sierpniowych uroczystościach pogrzebu Maryi, tak licznie odwiedzana uroczystość - w sierpniu na procesję Zaśnięcia Matki Bożej do Kalwarii przybywa nawet 300 tys. osób.
Kustosz sanktuarium mówi, że ta liczba powoli, ale systematycznie rośnie. Kalwaria staje się przez to jednym z najchętniej odwiedzanych sanktuariów w Polsce (1,5 mln wiernych rocznie) - po Jasnej Górze, Łagiewnikach i Licheniu.
- To wyjątkowe i bardzo stare miejsce, z tradycjami od XVII wieku. Choć nie jest specjalnie reklamowana, Kalwaria jest znana za granicą, zwłaszcza w krajach byłej monarchii austro-węgierskiej - zauważa prof. Jackowski. - To wynika z popularności kultu maryjnego.
Według niego, sanktuarium będzie się rozwijać jeszcze prężniej. - Przy odrobinie promocji może przyciągnąć pielgrzymów z zagranicy. Dodatkowym atutem jest wpisanie kompleksu na listę UNESCO - ocenia prof. Jackowski.
Zwiększyć liczbę pielgrzymów mogą inwestycje planowane przez o. Azariasza Hessa, nowego kustosza sanktuarium. Chodzi m.in. o remont kamieniczek przy wejściu do bazyliki, renowację Dróżek Maryi i Jezusa, odnowę nawierzchni kompleksu i budowę auli w Domu Pielgrzyma. Kto wie, może za kilka lat, Kalwaria Zebrzydowska przegoni Licheń, gdzie dziś przyjeżdża niecałe dwa miliony pielgrzymów rocznie.
Wierni modlą się o swoje dzieci w szkole. Rozmawiamy z o. Azariaszem Hessem, kustoszem sanktuarium w Kalwarii
Ilu pielgrzymów przyjeżdża na Pielgrzymkę Rodzin?
Co roku ok. 120-150 tysięcy. Ta liczba, jak zaobserwowałem, powoli wzrasta. W tym roku podziękujemy za opiekę świętemu Janowi Pawłowi II, przy kanonizacji ogłoszonemu patronem rodzin. Chcemy, by każdy, kto przyjedzie, mógł w pełni uczestniczyć w uroczystości, w spokoju się pomodlić i wyspowiadać. Do dyspozycji wiernych będzie około 100 spowiedników.
O co proszą, przyjeżdżając tutaj?
Na przykład, by ich dzieciom dobrze się wiodło w tym roku szkolnym. Zawsze mamy tu sporo dzieci. O dziwo, wytrzymują trudy uroczystości i bardzo mało marudzą. Może dlatego, że wszystko odbywa się na wolnym powietrzu, w otoczeniu pięknej przyrody.
Jak będzie w tym roku?
Ruszymy w Drogę Krzyżową od kaplicy Piłata do grobu Jezusa, razem 14 stacji. Potem będzie msza polowa, odprawiana przez kardynała Stanisława Dziwisza oraz poświęcenie ziaren i nasion.