- Było bardzo nerwowo w końcówce meczu, gdy przy wyniku 1:1 długo czekaliście na decyzję sędziego o rzucie karnym.
- Miałem nadzieję, że szczęście wreszcie do nas się uśmiechnie i dostaniemy tego karnego, który nam się należał. Tak się stało i bardzo się z tego cieszyłem, ale cały czas byłem jeszcze skoncentrowany, bo karny to nie gol. Byłem pewny, że Krzysztof (Piątek – przyp.) wykorzysta „jedenastkę”, wyjdziemy na prowadzenie i wygramy ten mecz.
- Pańska gra zasługuje na pochwałę. Zresztą trener Michał Probierz chwalił Pana na konferencji pomeczowej. Pana asysta pozwoliła na strzelenie bramki. Ten wynik zapewne podbuduje was, zwłaszcza po ostatniej porażce w meczu z Piastem.
- Ta wygrana doda nam pewności siebie i myślę, że zaczniemy serię zwycięstw. Bardzo się cieszę z tej pierwszej asysty w ekstraklasie. Tak chciałem wrzucić piłkę.
- Czy czuje się Pan coraz pewniej? Dostaje Pan od trenera ostatnio więcej szans na grę.
- Na pewno się z tego bardzo cieszę, jestem wdzięczny trenerowi, że stawia na mnie, obdarza mnie zaufaniem. Chcę się odwdzięczyć dobrą grą.
- Na pochwałę zasługuję też chyba kibice. Pomimo tego, że długo przegrywaliście i pomogli zachować spokój Krzysztofowi Piątkowi przy rzucie karnym.
- Kibice byli naszym dwunastym zawodnikiem. W trudnych momentach podbudowywali nas. Myślę, że mieli bardzo duży wpływ na tę wygraną.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska