Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karetka dla Wiktora jest, trzeba pieniędzy

Redakcja
Wiktor bał się pierwszego wyjazdu do Niemiec i nie chciał operacji. - Teraz już się nie boję, bo doktor powiedział, że będę mógł siedzieć - cieszy się 16-latek, który od urodzenia leży w łóżku
Wiktor bał się pierwszego wyjazdu do Niemiec i nie chciał operacji. - Teraz już się nie boję, bo doktor powiedział, że będę mógł siedzieć - cieszy się 16-latek, który od urodzenia leży w łóżku Alicja Fałek
Za 16 dni chłopiec musi jechać do niemieckiej kliniki na badania przed operacją kręgosłupa. NFZ pokryje koszty leczenia za granicą. Lekarz prowadzący nie poprosił o bezpłatny transport.

Wiktor Ciureja nie może doczekać się wizyty w niemieckiej Werner Wicker Klinik w Bad Wildungen-Renhardshausen. Ma się tam stawić 22 czerwca na badania przed operacją prostowania kręgosłupa. Sfinansuje je Narodowy Fundusz Zdrowia, ale jest jeden problem.

Szesnastolatek od urodzenia leży, a jego stan zdrowia nie pozwala na przejazd samochodem w pozycji siedzącej. Mimo to lekarz nie zawnioskował o bezpłatny transport ambulansem z Nowego Sącza do Niemiec. Choć mógł to zrobić.

- Wszędzie prosiliśmy o bezpłatną karetkę dla Wiktora - mówi Iwona Sokołowska-Sromek ze Stowarzyszenia Nowosądecka Wspólnota, które wspiera chłopca ijego mamę. Próby się nie powiodły, dlatego rozpoczyna zbiórkę pieniędzy na ten cel.
Dał mu nadzieję

Wiktor urodził się z dziecięcym porażeniem mózgowym i zanikiem mięśni. Przeszedł sześć operacji bioder, które miały go postawić na nogi. Cztery lata temu zaczęła postępować ekstremalna skolioza. Jego kręgosłup ma kształt litery „C” i kości uciskają narządy wewnętrzne, uniemożliwiając ich prawidłowe działanie. Chłopak cierpi. Ma problemy z oddychaniem, wymiotuje krwią.

Pomóc może mu jedynie operacja prostowania kręgosłupa. Początkowo miał ją wykonać prof. Marek Jóźwiak, specjalista z dziedziny ortopedii, traumatologii i rehabilitacji medycznej z Katedry i Kliniki Ortopedii i Traumatologii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Jednak tuż przed planowanym zabiegiem wycofał się.

- Powiedział, że pomóc może doktor Oliver Meier z niemieckiej kliniki. Musiałam do niego dotrzeć, by Wiktor przestał cierpieć - podkreśla Paulina Ciureja, mama nastolatka. Ten niemiecki lekarz obiecał Wiktorowi, że będzie siedział. Dał nadzieję.

NFZ zapłaci

Koszt badań przedoperacyjnych i tygodniowy pobyt Wiktora i jego mamy w Niemczech to 13 tys. euro. Ten wydatek pokrywa NFZ. Wniosek jeszcze w listopadzie 2015 r. złożył prof. Jóźwiak. Decyzja przyszła pod koniec marca. Matka i syn są pełni entuzjazmu.

Szczęście pani Pauliny i Wiktora trwało niestety krótko. Prezes NFZ wyraził zgodę na sfinansowanie badań w Niemczech, jednak nie zagwarantował bezpłatnego transportu do i z kliniki.

Nie ma transportu

- Okazało się, że prof. Jóźwiak nie zaznaczył tego we wniosku - mówi rozczarowana mama chłopca. Jego zdaniem Wiktorowi taki transport nie przysługiwał.

Paulina Ciureja z pomocą Iwony Sokołowskiej-Sromek napisała skargę na profesora z Poznania m.in. do NFZ i Rzecznika Praw Dziecka.

Pierwsza z tych instytucji jak na razie milczy. NFZ nie odpowiedział także na pytania zadane dwa tygodnie temu przez „Gazetę Krakowską”.

Podobnie zresztą nie odpowiada prof. Jóźwiak, do którego, mimo wielu starań i próśb o kontakt, nie dotarliśmy.

Za to od razu zareagował Rzecznik Praw Dziecka, poruszony historią chłopaka z Nowego Sącza.

- Nasz przedstawiciel jest w stałym kontakcie z rodziną Wiktora - zapewnia Łukasz Sowa, rzecznik prasowy Rzecznika Praw Dziecka.

W trybie pilnym rzecznik sprawdza czy skierowanie na bezpłatny transport na badanie poza granicami kraju może wydać inny lekarz o równoznacznych kompetencjach.

Zwrócił się w tej sprawie do Ministerstwa Zdrowia. Łukasz Sowa dodaje, że Rzecznik Praw Dziecka zaapelował także do Dyrektora MOPS w Nowym Sączu o wsparcie materialne dla rodziny Wiktora.

- Cały czas mamy nadzieję, że dostaniemy karetkę. Nie stać nas na opłacenie prywatnego transportu - rozkłada bezradnie ręce Paulina Ciureja.

Kobieta nie pracuje. Na opiekę nad synem, lekarstwa, rehabilitację oraz przeżycie ma 1500 zł miesięcznie.

Dlatego Nowosądecka Wspólnota chce pomóc w zebraniu potrzebnych pieniędzy i udostępnia swoje konto.

- Potrzebne jest około 20 tys. zł. Musimy opłacić dwukrotny transport, bo Wiktor w Niemczech zostanie co najmniej tydzień - wyjaśnia Iwona Sokołowska-Sromek. Pomóc chce Sądeckie Pogotowie Ratunkowe.

- Nie stać nas, by całkowicie za darmo zawieźć Wiktora na badania, ale zapewniam, że zrobimy to po najmniejszych kosztach - zapewnia Józef Zygmunt, dyrektor Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego.

Darowizny można dokonać na konto bankowe Stowarzyszenia Wspólnota Nowosądecka nr: 96 1050 1722 1000 0090 7458 2470 z dopiskiem: Dla Wiktorka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska