Karolek we wrześniu skończył dwa latka, od urodzenia walczy ze złożoną wadą serca - zespołem Fallota. Na najbliższą środę w niemieckim Münster profesor Edward Malec zaplanował rekonstrukcję prawej komory serca chłopca. To konieczne, by był odpowiednio dotleniony, to zaś jest warunkiem dalszego prawidłowego rozwoju.
- Szykujemy się do wyjazdu w niedzielę wieczorem, żeby Karol przespał podróż. Zabieg zaplanowany jest na środę, a potem kilkutygodniowa rekonwalescencja. Gdy pomyślę o dziesięciogodzinnym oczekiwaniu pod salą operacyjną, to mam dreszcze, ale wierzę, że wszystko się uda - mówi Ewa Tumidajewicz, mama Lolka.
Osiem miesięcy trwała walka o każdy grosz na rzecz Karolka Tumidajewicza. Na początku chyba nikt do końca nie wierzył, że uda się zgromadzić potrzebne 32 tysiące euro. Karol swoimi piwnymi oczami, uśmiechem i wolą życia wywalczył niezbędną kwotę.
Najpierw były trzy odsłony naszej akcji „Ciasto dla Karolka”, podczas której w zaledwie sześć tygodni na koncie Fundacji Wyjdź z Domu znalazło się ponad 100 tysięcy złotych. Na wysokości zadania stanęły nie tylko Koła Gospodyń Wiejskich, firmy i instytucje, które na naszą prośbę upiekły w sumie 700 placków, ale również wolontariusze, którzy ciasto pokroili i kwestowali. Dopełnieniem akcji było założenie przez rodziców profilu na siepomaga.pl, gdzie udało się zebrać blisko 90 tysięcy złotych.