Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kilka lat walczyła o zdrowie dla syna. Teraz spłaca swój dług wdzięczności

Paweł Chwał
Katarzyna Duraj  dwa razy w roku (na Wielkanoc i Mikołaja) organizuje badania potencjalnych dawców szpiku kostnego w Tarnowie. Co roku odwiedza także z prezentami dzieci z kliniki hematologii we Wrocławiu
Katarzyna Duraj dwa razy w roku (na Wielkanoc i Mikołaja) organizuje badania potencjalnych dawców szpiku kostnego w Tarnowie. Co roku odwiedza także z prezentami dzieci z kliniki hematologii we Wrocławiu Paweł Chwał
Katarzyna Duraj prowadzi stowarzyszenie Kropla, które szuka dawców szpiku kostnego. W ciągu 10 lat udało się jej zachęcić do badań ponad 3000 osób. Pięć uratowało innym życie.

Gdy poważnie zachorował jej syn, po raz pierwszy bezpośrednio zetknęła się z białaczką i osobami, które tak jak ona, były gotowe zrobić wszystko dla ratowania swoich dzieci. Jej się udało. Maksymilian wyzdrowiał, a wdzięczna mama założyła stowarzyszenie -tarnowską Kroplę. Poprzez nie Katarzyna Duraj już od dziesięciu lat szuka osób, gotowych podzielić się szpikiem kostnym z tymi, dla których jest on nieraz ostatnią nadzieją na przeżycie. Wciąż ma łzy w oczach, jak opowiada o wydarzeniach sprzed 14 lat.

- Maks chodził już do przedszkola. Któregoś dnia, wiosną, przyszedł z gorączką. Wszystko wskazywało na anginę. Dostał antybiotyk, ale wysoka, sięgająca 40 stopni temperatura nie spadała. Po kilku dniach trafił do szpitala św. Łukasza, ale lekarze długo nie wiedzieli co mu jest. Potem był Prokocim, gdzie skierowano go już z podejrzeniem białaczki - opowiada Katarzyna Duraj.

Rozpoczęło się trwające ponad dwa lata leczenie. - Wyniki były słabe, ale nie beznadziejne. Nie sposób było na podstawie nich stwierdzić, czy syn rzeczywiście jest chory na białaczkę czy nie - mówi Katarzyna Duraj.
Wymodliła zdrowie dla syna na pielgrzymce

Kolejne wyjazdy do Krakowa, oczekiwanie na wyniki badań i towarzyszące im nerwy pamięta do dzisiaj. Podobnie, jak twarze innych zaniepokojonych o los swoich dzieci, rodziców. Tak jak ona cały czas mocno wierzyli w to, że niepomyślne diagnozy lekarzy nie potwierdzą się.

- Miałam już dość tej niepewności i czekania na cud. Wsadziłam młodszego, 2,5-letniego syna Olka do wózka i poszłam na 9-dniową pieszą pielgrzymkę do Częstochowy prosić o zdrowie dla Maksa - wspomina.

Gdy we wrześniu pojawiła się na kolejnej wizycie kontrolnej w Prokocimiu ze starszym z synów, lekarka przywitała ją słowami: "Co pani zrobiła z tym dzieckiem?" Wyniki badań były zaskakująco dobre. Nie pozostawiały żadnych wątpliwości co do tego, że chłopiec jest zdrowy. Dziś jest szczęśliwym nastolatkiem, uczniem liceum Pijarów w Krakowie.

Katarzyna Duraj nie ma wątpliwości, że jej dziecko żyje dzięki bożemu wstawiennictwu i modlitwie. Wdzięczna postanowiła założyć stowarzyszenie, aby pomóc chorym na białaczkę, którzy nie mieli tyle szczęścia, co jej syn.

Na pierwszą akcję, zorganizowaną w 2003 roku przez tarnowską Kroplę, zgłosiło się ponad 60 osób. Ona sama była zresztą jedną z pierwszych w Tarnowie, która zarejestrowała się w bazie potencjalnych dawców szpiku kostnego. Obecnie widnieje w niej już ponad trzy tysiące nazwisk osób z miasta i regionu.

Uratowali życie osobom, których nie znają
W 2005 roku, kiedy w Tarnowie odbywał się I Zjazd Dawców Szpiku Kostnego Jacek Janis był jeszcze w gimnazjum. Podczas spotkania w Mościckim Centrum Kultury wręczał kwiaty ówczesnej prezydentowej Jolancie Kwaśniewskiej. Cztery lata później sam został dawcą - pierwszym z Tarnowa.

- Biorcą było dziecko ważące wówczas 13 kilogramów, z Polski, dziewczynka. Przeżyła przeszczep. To w zasadzie wszystko, co o niej wiem - mówi Jacek Janis, który nie wyklucza, że kiedyś spotka się z osobą, której uratował życie. To udało się już Michałowi Orszulakowi - drugiemu z tarnowskich dawców.

- Michał był jednym z gości gali z okazji 10-lecia Kropli. Zupełnie przez przypadek usiadł na fotelu akurat obok biorczyni jego szpiku, którą też zaprosiliśmy na nasz jubileusz. Siedzieli koło siebie nieświadomi tego, jak wiele ich łączy - zauważa Katarzyna Duraj.

Trzecim tarnowskim dawcą, który został poproszony o podzielenie się szpikiem z chorą osobą był tarnowski strażak, który zażyczył sobie zachować swoje dane osobowe w tajemnicy.

Czwartym był Remigiusz Rawiński. - Syn zarejestrował się w bazie potencjalnych dawców, kiedy chodził jeszcze do liceum. W międzyczasie miał jednak poważny wypadek samochodowy i potrzebował mnóstwa krwi. Pomogło nam wówczas wiele osób. Kiedy więc zadzwonił telefon i padło pytanie, czy podtrzymuje chęć podzielenia się szpikiem kostnym, zgodził się bez wahania. Inni pomogli mu, on pomógł komuś innemu - mówi Renata Stadler, mama Remigiusza.

Początkowo były obawy, czy chłopak, który sam nie zdołał jeszcze na dobre wyzdrowieć, może być dawcą. - Lekarze ostatecznie uznali, że tak, więc pojechał - mówi mama. Jego szpik trafił do młodej dziewczyny.

Do grona tarnowskich dawców kilka tygodni temu dołączył także Dawid Gałda, obecnie student ratownictwa medycznego.
- Kiedyś zarejestrowałem się jak inni, ale nie myślałem nawet, że będzie tego jakiś ciąg dalszy - opowiada. Na jego szpik czekał starszy mężczyzna, chory na białaczkę. - Jeśli raz powiedziało się "A", to trzeba być konsekwentnym i mieć odwagę dopowiedzieć "B". Ten człowiek mógł umrzeć, gdybym się teraz wycofał. Cała "operacja" trwała trzy, może cztery godziny, w tym było kilka ukłuć, a satysfakcja , że komuś mogłem pomóc zostanie na całe życie - przekonuje

Napisz:
[email protected]

Przyjdź i się zarejestruj!

Znalezienie odpowiedniego dawcy jest bardzo trudne. Jego antygeny zgodności tkankowej muszą być identyczne lub bardzo podobne do antygenów pacjenta. Prawdopodobieństwo znalezienia dawcy wynosi 1:25 000. Niemniej jednak niektóre kombinacje genetyczne antygenów powtarzają się i dzięki temu możliwe jest znalezienie człowieka genetycznie podobnego do chorego. Okazją do zarejestrowania się w bazie potencjalnych dawców szpiku będzie dzisiejsza "mikołajowa" akcja organizowana przez stow. Kropla. Chętni powinni przyjśćz dowodem osobistym w godz. 10-14 do urzędu miasta przy ul. Goldhammera3. Na miejscu wypełnią formularz zgłoszeniowy oraz pobrana zostanie od nich próbka krwi.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska