MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Klęczany: zastraszyli pracownice i zniknęli z pieniędzmi

Wojciech Chmura
Obie pracownice banku zeznawały wewnątrz, podczas gdy przed wejściem ekipa policyjna zabezpieczała możliwe ślady
Obie pracownice banku zeznawały wewnątrz, podczas gdy przed wejściem ekipa policyjna zabezpieczała możliwe ślady Wojciech Chmura
Punkt obsługi klienta limanowskiego Banku Spółdzielczego w podsądeckich Klęczanach padł we wtorek ofiarą zuchwałego napadu. Dwóch zamaskowanych bandytów wykorzystało fakt, że około godz. 11.30 w środku były tylko pracownice. Wtargnęli znienacka, oddając strzał prawdopodobnie z broni hukowej. Dwie kobiety z obsługi były przerażone, gdy napastnicy zażądali wydania gotówki. Trzeci rabuś czekał w samochodzie i obserwował teren. Odjechał błyskawicznie w kierunku Limanowej, kiedy wspólnicy wsiedli z łupem.

- Ekipa dochodzeniowo-śledcza podjęła natychmiast czynności na miejscu - informował tuż po południu zastępca komendanta miejskiego policji w Nowym Sączu Jarosław Tokarczyk. - Pracownicom nic się nie stało. Zrabowano niewielką sumę pieniędzy.
Policja sprawdzała dokładnie nagranie z monitoringu bankowego. Równolegle z przesłuchaniem pracownic i zbieraniem śladów na miejscu sprawdzała samochody koloru srebrnego w regionie. Takim prawdopodobnie poruszali się bandyci.

Mieszkańcy okolicznych domów niewiele mieli do powiedzenia o napadzie. Sprzedawczynie sklepu spożywczego w budynku sąsiadującym z punktem bankowym utrzymywały, że zajęte obsługą klientów, nie miały pojęcia, iż obok jest napad.

- Zostaliśmy zaalarmowani z Klęczan naszym wewnętrznym systemem - powiedział "Krakowskiej" wiceprezes Tadeusz Wątroba z Banku Spółdzielczego w Limanowej. - Liczymy, że w schwytaniu przestępców pomoże analiza nagrań z monitoringu naszej placówki w Klęczanach.

- Pracownice były tak przestraszone, że nie umiały powiedzieć, ile pieniędzy wydały napastnikom - stwierdził rzecznik sądeckiej policji Paweł Grygiel. - Wiadomo jednak, że w kasie miały niedużo pieniędzy.

Pierwszy napad był trzy lata temu

We wrześniu 2009 roku doszło do napadu w tym samym punkcie bankowym w Klęcznach
Bandyta ustawił się ostatni w kolejce. Kiedy został sam z kasjerką, zastraszył ją miotaczem gazu. Zabrał ponad 50 tys. zł. Twarz zarejestrowały kamery monitoringu. - W wyniku naszych działań napastnik został dość szybko schwytany - przypomina szef sekcji kryminalnej sądeckiej policji Władysław Sroka. - Odsiedział już wyrok i jest na wolności.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że był to brat policjanta spod Nowego Sącza.

"Darth Vader" grasował po dachu i przecinał kable. Zobacz wideo i zdjęcia!

Miss Lata Małopolski 2012 Zgłoś swoją kandydaturę!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska