- Wieżyczka zostanie ściągnięta na dół i wtedy odbędzie się jej renowacja - informuje Norbert Bień, wójt Klucz. - Nie jest to łatwe, bo budynek jest w tak fatalnym stanie, że w kilku miejscach grozi zawaleniem - dodaje.
Prace przy gruntownym remoncie dworku Dietla ruszyły w październiku ubiegłego roku. Zostały już powzmacniane stropy, część wymieniono. Została położona nowa kanalizacja. Wybudowano także drugą klatkę schodową, która, poza główną, zabytkową klatką ma służyć do celów komunikacyjnych. Tam też znajdzie się miejsce na windę przystosowną dla potrzeb osób niepełnosprawnych.
Remont odbywa się zgodnie z wytycznymi wojewódzkiego konserwatora zabytków. Pozwoli to zachować styl i architekturę obiektu, ale trwa dłużej niż tradycyjny remont. Już teraz wyliczono, że na prace dodatkowe, nieprzewidziane w projekcie pójdzie dodatkowe 100 tys. zł.
Prace kosztować będą w sumie 6 mln 805 tys. złotych, z czego 3 mln 741 tys. zł to unijne dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Małopolskiego.
W odnowionym budynku ma powstać sala konferencyjna, pomieszczenia gościnne, sala wystawiennicza, mini centrum rehabilitacji. Znajdzie się tam również stała wystawa dokumentująca dzieje jego właścicieli - rodzin Dietlów i Mauve. Będą tam organizowane wydarzenia kulturalne, jak koncerty kameralne, wernisaże czy spotkania literackie. - Docelowo planujemy przenieść tam Pustynne Centrum Informacji - mówi Norbert Bień. Obiekt ma być otwarty dla mieszkańców. Jest więc też szansa, że pojawi się w nim np. kawiarnia.
Przypomnijmy, że zabytkowy obiekt z początku XX w. od około 30 lat popadał w ruinę.
WIDEO: Barometr Bartusia. Czy coś grozi firmom z Małopolski?
