https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koalicja Obywatelska domaga się dymisji wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. Chodzi o odwołane wybory prezydenckie

Jakub Oworuszko
Adam Jankowski/ Polska Press
- Jako Koalicja Obywatelska rozpoczynamy proces politycznego rozliczania tych, którzy są odpowiedzialni za kompromitację, jeśli chodzi o wybory prezydenckie - zapowiedział w piątek w Sejmie Borys Budka wraz z liderami partii wchodzących w skład Koalicji Obywatelskiej. Opozycja domaga się dymisji Jacka Sasina z funkcji ministra aktywów państwowych, odpowiedzialnego za przygotowanie wyborów korespondencyjnych w maju.

- Wczoraj PKW powiedziała, że wybory nie mogą się odbyć, stwierdziła oczywisty fakt, stwierdziła to, o czym mówimy od wielu tygodni. Niestety, na oczach opinii publicznej od dłuższego czasu mieliśmy do czynie z oszustwem i mistyfikacją. Pan wicepremier Sasin, osoba która zapewniała Polaków, że wybory da się przeprowadzić, naraziła Skarb Państwa na olbrzymie straty, naraziła na kompromitację państwo polskie - przekonywał przewodniczący PO Borys Budka.

- Składamy wniosek o odwołanie pana Jacka Sasina, ministra aktywów państwowych, z tej funkcji. Dajemy jednocześnie szansę premierowi Morawieckiemu, by wyszedł z tej sprawy z twarzą i by zdymisjonował Sasina zanim dojdzie do skutku ta debata (nad wotum nieufności w Sejmie - red.). Przypominam, że minister Sasin od samego początku mówił, że poda się do dymisji, jeśli te wybory nie dojdą do skutku. Dzisiaj jest czas na polityczną odpowiedzialność, o dalszych będziemy mówić po rozpatrzeniu tego wniosku - zapowiedział Budka.

Na reakcję Sasina nie trzeba było długo czekać. "Zarzuty wobec mnie i rządu prezentowane przez pana Budkę w sprawie wyborów prezydenckich są całkowicie niezgodne ze stanem rzeczywistym. A jeszcze parę dni temu sami chcieli przełożyć wybory..." - napisał na Twitterze.

Jacek Sasin, który jako minister aktywów państwowych nadzoruje m.in. Pocztę Polskę, zapewniał przez wiele tygodni, że w maju uda się zorganizować wybory prezydenckie w formie korespondencyjnej.

Zapowiedział, że jeśli wybory nie dojdą do skutki, poda się do dymisji.

Na początku kwietnia, dopytywany w TVN24 o to, czy byłby gotów podać się do dymisji w wypadku niepowodzenia organizacji przeprowadzenia głosowania, Sasin odpowiedział: - Mogę się podać. Jeśli to dzisiaj komuś jest potrzebne, to mogę to zadeklarować, ale do takiej sytuacji po prostu nie dojdzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

h
haczyk

Budka, to swarliwy kwerulant z którym nikt nie dojdzie do porozumienia.

j
jaka szkoda

Grodzki zawinił, Sasina POwiesili!

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska