
To XVIII-wieczny czepiec z adamaszku, koronki i płótna.
Jan Matejko nie tylko kupował, ale i projektował kostiumy - z myślą o postaciach ze swoich obrazów. Co więcej, w 1860 roku artysta opublikował album "Ubiory w Polsce 1200-1795", w którym na dziesięciu tablicach litograficznych rozrysował wygląd polskich strojów i zachodzące w nich zmiany od czasów Bolesława Wstydliwego do Stanisława Augusta Poniatowskiego. Były to ubiory uczniów, duchowieństwa, chłopów, Żydów, szlachty, króla, dworu i mieszczan, rycerstwa, magnatów oraz takie, w których chodzili członkowie cechów i bractw.

Ta łyżka pochodzi z XVII wieku. Wykonana została ze srebra, co więcej, przyozdobiono ją wijącym się ornamentem. Napis, który został na niej umieszczony, głosi : "DAŁ CI BÓG DAR - UŻYWAY MIARY - PAMIĘTAY ŻEŚ CZŁOWIEK JAKI TWOY WIEK".
Warto na dodatek zaznaczyć, że eksponat ten nie był w żadnym razie jednym z elementów zastawy stołowej w domu państwa Matejków. Podobnie jak inne, prezentowane na wystawie w domu artysty przedmioty, stał się po prostu elementem zbiorów malarza, który chciał "ochronić przeszłość dla przyszłych pokoleń".

Prezentowany na ekspozycji przedmiot to igielnik, czyli pudełeczko na igły i szpilki. Pochodzi ono z przełomu wieku osiemnastego i dziewiętnastego. Wykonane zostało z grawerowanego srebra. W przypadku autora obrazu pod tytułem "Bitwa pod Grunwaldem", staje się ono przedmiotem symbolicznym. Bo artysta miał szczególną słabość do tkanin. Zamawiał nawet specjalne stroje jako rekwizyty do swoich obrazów. Jak na prawdziwego patriotę przystało, traktował to jako swój obowiązek. Namawiał zresztą innych, by szyć u polskich krawców, a tkaniny kupować w polskich sklepach.

Ta miseczka do próbowania wina pochodzi z XVII wieku. Wykonano ją we Francji. Materiał, z którego została zrobiona, to kute srebro, dodatkowo jeszcze pozłocone. Ten przedmiot to dowód na to, że zainteresowania kolekcjonerskie Jana Matejki były dużo szersze i nie tylko związane z dziejami dawnej Polski.
Co ciekawe, sam mistrz raczej stronił od alkoholu, nawet od wina. Znamy jego skrupulatne zapiski, w których zaznaczał m.in. ile wódek wypił. A nie pijał ich zbyt dużo, bo alkohol traktował głównie jako... lekarstwo.