Co sądzisz o zachowaniu prof. Matyi? Czy powinien zostać zwolniony za opracowanie zmian w konkurencyjnej placówce? Wypowiedz się na forum pod artykułem!
Reporterzy "Gazety Krakowskiej" i RMF dotarli do tego dokumentu. Niewykluczone, że profesor mógł wykorzystać w nim część rozwiązań ze Szpitala Uniwersyteckiego. Czy tak rzeczywiście się stało ma zbadać specjalna komisja, powołana przez rektora Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Piotr Laidler, rektor CMUJ, w rozmowie z "Krakowską" twierdzi, że o niczym nie wiedział. Sugeruje, że sam w takiej sytuacji poinformowałby swoje kierownictwo o pracy na rzecz innego szpitala.
Nie chce jednak komentować sporu. Na razie wystąpi do Marka Sowy, marszałka Małopolski, o udostępnienie dokumentu opracowanego przez prof. Matyję.
- Można dla konkurencji pracować, ale w zakresie zagadnień, których się samemu nie firmuje i które nie tworzą pól konfliktu dla właściwego funkcjonowania placówki, w której się jest zatrudnionym - przekonuje prof. Laidler.
Wczoraj w trybie natychmiastowym rektor Laidler wezwał na dywanik Andrzeja Kuliga, dyrektora Szpitala Uniwersyteckiego. Dyr. Kulig dwa dni temu wysłał pismo do Okręgowej Izby Lekarskiej o zgodę na zwolnienie prof. Andrzeja Matyi. Było to niezbędne, gdyż funkcyjni działacze izb są chronieni. Gdy raport o Szpitalu im. Jana Pawła II dotrze do władz CMUJ, rektor powoła komisję, która go zbada. - Jeżeli wniosek komisji będzie jednoznacznie negatywny, to będę musiał skierować tę sprawę do rzecznika dyscyplinarnego - kwituje rektor CMUJ.
Co w raporcie o restrukturyzacji Szpitala im. Jana Pawła II mogło najbardziej oburzyć dyrekcję "Uniwersyteckiego" Prawdopodobnie rozdział o utworzeniu oddziału chirurgii ogólnej, naczyniowej i technik innowacyjnych. Koncepcja działania tej jednostki przypomina podobno koncepcję funkcjonowania "Białej" i "Czerwonej" Chirurgii CMUJ.
Zdaniem lekarzy, zbulwersować szefa "Uniwersyteckiego" mogło też stwierdzenie z raportu: " ... tak kompleksowe podejście do pacjentów z udarami będzie ewenementem w Małopolsce, gdyż jak dotychczas żaden z istniejących szpitali nie dysponuje tak szerokim zapleczem diagnostyczno-terapeutycznym prowadzonym przez specjalistów różnych dziedzin".
- To dyskredytuje Szpital Uniwersytecki, najważniejszą placówkę medyczną w Małopolsce, która ma największy kontrakt NFZ - mówi nam jeden z lekarzy.
Prof. Andrzej Matyja potwierdza, że jest współautorem raportu zmian i przekształceń w Szpitalu im. Jana Pawła II. Zaznacza jednak, że był jednym z członków tego zespołu, a ponadto pracował dla marszałka nie jako lekarz SU, tylko szef Okręgowej Izby Lekarskiej. Dlatego też nie uważa, że powinien informować dyrekcję o tym.
- Zarzuty dyrekcji o działaniu na niekorzyść placówki, w której jestem zatrudniony, są absurdalne! Nie wykonywałem żadnej pracy konkurencyjnej w stosunku do Szpitala Uniwersyteckiego - wyjaśnia prof. Andrzej Matyja. Szef OIL mówi, że pismo dyrektora do izby jest kuriozalne. Poza tym ma żal do dyr. Andrzeja Kuliga, że ten z nim nie rozmawiał osobiście.
- Jeśli dyrektor ma zastrzeżenia, powinien wezwać mnie i wyjaśnić wszystko. Nie zrobił tego, a według mnie jest to niezgodne z dobrym wychowaniem i manierami pracownika UJ - dodaje prof. Andrzej Matyja. Na razie nie planuje żadnych działań. - Teoretycznie o niczym nie wiem - tłumaczy.
W obronie Matyi wystąpił Maciej Hamankiewicz, szef Naczelnej Rady Lekarskiej.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+