FLESZ - Koniec nauki hybrydowej. Dzieci wracają do szkół
Z obowiązkiem zasłaniania nosa i ust na świeżym powietrzu żyjemy już ponad pół roku. Dokładnie 10 października 2020 roku w momencie, gdy przez Polskę przetaczała się druga fala koronawirusa, rząd zadecydował o konieczności noszenia maseczek w przestrzeni publicznej.
Na środowej konferencji prasowej ministra zdrowia i premiera padła jednak data, od kiedy będziemy mogli ściągnąć maseczki przebywając na wolnym powietrzu.
- Od 15 maja będziemy proponowali rozwiązanie, że na zewnątrz maseczki nie będą musiały być noszone
- zapowiedział minister zdrowia Adam Niedzielski.
By na świeżym powietrzu można było zdjąć maseczkę konieczne jest także utrzymanie wymaganego - 1,5 metrowego dystansu.
Bez zmian pozostanie obowiązek zakrywania nosa i ust w pomieszczeniach zamkniętych.
- W każdej sytuacji, która oznacza niemożliwość zachowania tego dystansu, maseczki nadal powinny być noszone, bo są podstawowym zabezpieczeniem - zwrócił uwagę szef resortu zdrowia.
Jest jeszcze jeden warunek. Średnia dobowa liczba zakażeń nie może przekraczać 15 na 100 tys. mieszkańców.
Co na to eksperci?
W sprawie noszenia maseczek poza budynkami w ostatnim czasie wiele razy głos zabierali także eksperci. Coraz częściej mówią oni o tym, że ryzyko zakażenia się koronawirusem na zewnątrz nie jest zbyt duże. Muge Cevik z University of St. Andrews w rozmowie z Business Insider Australia powiedział, że mniej niż 1 na 10 z raportowanych przypadków COVID-19 wiąże się z przebywaniem na świeżym powietrzu. Co więcej, zakażenia te zwykle łączą się z bliskimi interakcjami albo spędzaniem czasu zarówno na zewnątrz, jak i w zamkniętych pomieszczeniach.
Jednym z polskich ekspertów, którzy negatywnie wypowiadają się o zasłanianiu ust i nosa na świeżym powietrzu jest prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych prof. Robert Flisiak.
- Jako członek Rady Medycznej, ciała doradczego przy panu premierze, już w styczniu próbowałem namówić do tego, aby znieść nakaz noszenia maseczek na otwartej przestrzeni w momencie, kiedy jest możliwe zachowanie dystansu. Niestety argumenty nie przekonały wtedy pana ministra - mówił w jednym z ostatnich wywiadów prof. Felisiak.
Nie tylko prof. Flisiak jest zdania, że maseczki na świeżym powietrzu są zbędne. Podobnie dla RMF FM wypowiadał się też prof. Miłosz Parczewski, specjalista chorób zakaźnych i członek Rady Medycznej przy premierze.
– Jedyne badanie, które się pojawiło w ostatnim tygodniu, które jest istotne epidemiologiczne, to że na zewnątrz nie dochodzi do istotnej liczby zakażeń. Czyli to noszenie masek na dworze, możemy powiedzieć, że jest bez sensu - mówił prof. Parczewski.
