Zmiany to wynik konsultacji społecznych z mieszkańcami, którzy narzekali na to, że miejsc z alkoholem jest zbyt dużo.
I przy wielu z nich dochodziło do libacji i burd.
Teraz pojawia się jednak pytanie czy mniejsze limity nie ograniczą rozwoju przedsiębiorczości i życia towarzyskiego w dzielnicach? Szczególnie poza Starym Miastem. Wszystkich sklepów z alkoholem wysokoprocentowym funkcjonuje dziś w mieście 1289, a knajp i restauracji 1080. Łącznie 2369. Najwięcej z Starym Mieście - 210 sklepów i aż 685 lokali. I tyle tu pozostanie według projektu.
Natomiast np. w Krowodrzy i Mistrzejowicach, gdzie jest po 60 sklepów ich liczba spadnie o 10. Utrzyma się natomiast liczba lokali. Na Krowodrzy - 45, w Mistrzejowicach - 15.
Największy spadek ma nastąpić w Nowej Hucie, z 75 do 25 sklepów, a knajp z 20 do zaledwie 6. Tak wynika z projektu uchwały, ale rada dzielnicy tym jest zdziwiona.
- To jakieś nieporozumienie. Wnioskowaliśmy o limit 30 lokali, aby dzielnica mogła się rozwijać turystycznie, by mieszkańcy też mogli spędzać kulturalne czas w nowych restauracjach. Ma być ich tylko sześć na 65 tys. mieszkańców? - dziwi się Stanisław Moryc, przewodniczący rady dzielnicy Nowa Huta. Obniżenie liczby sklepów do 25 uznaje za przesadę.
- Chcemy ok. 70, ale tu nie chodzi o limity, ale o ograniczenie działania tych całodobowych monopoli, na które skarżą się mieszkańcy. Inne sklepy, działające prawidłowo są przecież źródłem utrzymania dla przedsiębiorców - mówi Moryc.
Urzędnicy mają wyjaśnić dlaczego wprowadzono inne zapisy niż chciała dzielnica.
- Jeżeli w przyszłości w konkretnej dzielnicy da się zauważyć zapotrzebowanie na większą liczbę punktów sprzedaży to po konsultacjach będzie możliwe opracowanie projektu zmieniającego uchwałę - mówi Filip Szatanik, kierownik biura prasowego magistratu.
Na Prądniku Białym dostęp do sklepów się zwiększy. Ich liczba będzie mogła wzrosnąć ze 110 do 150, a liczba lokali z 25 do 50.
- Dzielnica się rozwija i sklepy są potrzebne na nowych osiedlach. Potrzebujemy też więcej miejsc, gdzie można kulturalne porozmawiać np. przy lampce wina - mówi Jakub Kosek, przewodniczący rady dzielnicy Prądnik Biały.
Zarówno Kosek, jak i Moryc twierdzą, że należy stworzyć nowe zasady wydawania zgody dla punktów z alkoholem. To również planują urzędnicy.
W innym projekcie uchwały zwiększają z 50 do 70 m odległość od przedszkoli, szkół i kościołów w jakiej punkty z alkoholem mogą powstawać. Ma być liczona po najkrótszej drodze dojścia.
Jeśli radni miejscy przegłosują uchwały wejdą one w życie po roku, aby dać właścicielom lokali czas na przystosowanie się. Przedsiębiorcy nie kryją zdenerwowania.
- Tak drastyczne ograniczenie liczby sklepów, w których będzie można kupić alkohol jest bezsensowne. Jeśli ktoś będzie chciał go kupić to i tak kupi. Nie w tym sklepie, to w innym, oddalonym o 300 metrów - uważa Piotr Tomczyk kierownik sklepu monopolowego znajdującego się niedaleko Placu Centralnego.
Źródło: Gazeta Krakowska
