Podobnie jak niedzielne zawody w Tarnowie, także wczorajszy mecz rozegrano w formie treningu punktowanego. Zdecydowanie najciekawszy był ostatni, 15. wyścig, po zakończeniu którego było sporo kontrowersji przy ustalaniu kolejności na mecie.
- Był to naprawdę wyścig na bardzo wysokim poziomie, godny nawet ekstraligi - podkreśla drugi trener „Jaskółek” Mirosław Cierniak. - Na dystansie wszyscy czterej zawodnicy jechali bardzo blisko siebie, często zamieniając się miejscami. Wygrał Karol Baran, a tuż za nim na metę niemal równo wpadli Szwedzi Peter Ljung i Andreas Jonsson. Gospodarze utrzymywali, że to ich zawodnik był drugi (w treningu punktowanym nie było sędziego - przyp.). Ja stałem na wysokości linii startu-mety z sędzią żużlowym z Częstochowy Arturem Kuśmierzem i obaj widzieliśmy, że drugi był Ljung. Oficjalnie uznano jednak wersję gospodarzy - wyjaśnił Cierniak.
W zespole tarnowskim z dobrej strony zaprezentował się Jakub Jamróg, który po udanym początku zawodów w ich dalszej części testował silniki, stąd dwa zera. Z dobrej strony pokazał się także Artur Mroczka. W jednym z wyścigów na łuku pojechał jednak zbyt szeroko i zaliczył niegroźny uślizg.
Dobre wyścigi ze słabszymi przeplatał startujący „w domu” wychowanek Włókniarza Artur Czaja. Wraz z zespołem „Jaskółek” pod Jasną Górą był także Jacek Rempała, który pomagał w parkingu młodszym i tym nieco starszym zawodnikom.
Włókniarz Częstochowa - Grupa Azoty Unia Tarnów 51:38
Włókniarz: K. Baran 12 (2, 2, 2, 3, 3), D. Lampart 3+2 (1*, 1*, 0, 1), Madsen 6 (1, 0, 3, 2), Ułamek 9 (3, 2, 1, 1, 2), Jonsson 11+1 (3, 3, d, 3, 2*), Gruchalski 3+2 (1, 0, 1*, 1*), Polis 7 (3, 1, 3).
Unia: Mroczka 7 (3, 1, u, 3), Ljung 8 (0, 3, 2, 2, 1), Czaja 7+1 (0, 1*, 3, 0, 3), Michelsen 7 (2, 2, 1, 2), Jamróg 7 (2, 3, 2, 0, 0), Rolnicki 2 (2, 0, 0, 0), Konieczny 0 (0, 0, 0).
