FLESZ - Joe Biden ostrzega przed wojną!

Część radnych i miejskich aktywistów od początku krytykuje efekt rewitalizacji placu.
- Za dużo betonu, za mało zieleni - zwracali uwagę. Teraz pojawiają się kolejne kontrowersje. Jak ujawnił portal Onet.pl, urzędnicy zapłacili za zakup i montaż ławki na placu aż 228 tys. zł. Okazuje się jednak, że wątpliwości jest więcej, a cała sprawa może skończyć się nawet w prokuraturze. Taką informację przekazał radny miejski Prawa i Sprawiedliwości Michał Drewnicki. Zwrócił uwagę, że Zarząd Dróg Miasta Krakowa w przetargu na rewitalizację placu Biskupiego zapisał wymóg posadowienia "rzeźbiarskiej ławki dekoracyjnej" z katalogu konkretnej firmy lub równorzędnego rozwiązania.
Kraków. Kuriozum i betonoza na przebudowanym placu Biskupim [ZDJĘCIA]
- Otrzymałem właśnie informacje od firmy, której projekt ławki został wskazany w dokumentach przetargowych, że będzie składać sprawę do prokuratury. Przekazali mi, że zainstalowana ławka i kilka innych elementów to "podróbki" ich produktów, a oni mieli na nie prawa autorskie - poinformował Drewnicki w mediach społecznościowych.
Udało nam się skontaktować z tą firmą. Jej przedstawiciele potwierdzili, że faktycznie chcą złożyć zawiadomienie do prokuratury, bo ich zdaniem doszło do naruszenia praw autorskich.
Dzisiaj, 11 lutego, Zarząd Dróg Miasta Krakowa wydał oświadczenie, w którym odnosi się do niektórych kontrowersji, związanych z rewitalizacją placu Biskupiego, w tym do wysokiej ceny ławki. Urzędnicy zwrócili uwagę, że to wykonawca inwestycji decyduje, w jaki sposób wycenia poszczególne elementy swojej oferty. - Inwestor, czyli ZDMK, sprawdza natomiast, czy nie doszło do błędów obliczeniowych w ofercie. W kosztorysie inwestorskim elementy małej architektury były wycenione na zbliżonym poziomie, jak uzyskane w ofercie i na poziomie zbliżonym do cen rynkowych. Należy bowiem pamiętać, że meble miejskie cechują się inną wytrzymałością i sposobem montażu niż typowe ławki czy kosze, które można kupić w marketach - podkreślił Zarząd Dróg.
Urzędnicy dodali, że wybór wzorów elementów małej architektury, czy decyzja o zastosowaniu ławki rzeźbiarskiej jako akcentu centralnego placu, jest decyzją projektanta. - Decyzją, która wynika z ustaleń z różnymi jednostkami odpowiedzialnymi za wygląd przestrzeni miejskiej. Zgodnie z obowiązującymi procedurami, jeśli całokształt kosztów realizacji zadania mieści się w założeniach inwestora - dokumentacja jest odbierana. Tak też było w tym przypadku. Zadaniem projektanta było zaproponować kompleksowe rozwiązanie, które pozwoli zrewitalizować plac. Rzeźbiarska ławka jest istotnym akcentem tej koncepcji - dodał Zarząd Dróg. Szczegółowe pytania w sprawie ławki oraz zastrzeżeń firmy, dotyczących podrobienia jej produktu, wysłaliśmy do rzecznika prasowego Zarządu Dróg Miasta Krakowa.

"Informacje, o których pan pisze, są dla nas nowe. Dyrektor ZDMK polecił w trybie natychmiastowym wyjaśnić kwestię poruszoną przez firmę. Zależnie od wyniku tej analizy, będą podejmowane decyzje. Dla ZDMK stroną był generalny wykonawca, który dostarczał elementy wyposażenia placu. Projektanci stosują zapisy wskazujące rozwiązanie z dopiskiem lub równoważne - co pozostawia wykonawcy dowolność w wyborze dostawcy" - odpowiedział rzecznik prasowy Zarządu Dróg Michał Pyclik.
Jak dodał, ławki na terenie placu Biskupiego ustawił pierwszy wykonawca jego rewitalizacji, czyli Włomex. W odpowiedzi na nasze pytania firma tłumaczy, że ze względu na dostępność, warunki handlowe oraz korzystną ofertę rzeźbiarską, ławka dekoracyjna została zamówiona w innej firmie niż ta, która teraz wysuwa zarzuty o plagiat jej produktu. - Nie posiadamy ani wiedzy, ani uprawnień do weryfikowania, czy dany produkt jest plagiatem. W tym wypadku naszym zdaniem nie jest to plagiat, dlatego że rzeźbiarska ławka dekoracyjna jest podobna, ale nie taka sama. Rozróżnia ją między innymi: kształt, wysokość, jak również szczegóły rozwiązania konstrukcyjnego (nogi) - poinformował w rozmowie z nami przedstawiciel firmy.
Przypomnijmy, że przetarg na przebudowę placu Biskupiego rozstrzygnięto w styczniu 2019 roku. Wtedy wygrała firma Włomex, należąca do Zygmunta Włodarczyka, byłego miejskiego radnego z prezydenckiego klubu "Przyjazny Kraków". Z tą firmą podpisano umowę na kwotę 4 888 346 zł. Prace zaczęto na początku czerwca 2019 r. Umowny termin ich zakończenia wyznaczono na 30 października 2019 r. W związku z niedotrzymaniem terminu umowa została zerwana. Plac budowy został zinwentaryzowany, co pozwoliło ogłosić przetarg na dokończenie robót. Wybrano ofertę firmy Profkam z Nawojowej Góry, opiewającą na kwotę 3,2 mln zł. Po ponad półrocznej przerwie roboty związane z dokończeniem przebudowy placu Biskupiego wznowiono na początku września 2021 r. Inwestycja kosztowała ok. 6,1 mln zł.
- Kolejne termy w Małopolsce otwarte. Nowa atrakcja w regionie
- WIELKI chiński horoskop na 2022 rok! Co Cię czeka w roku tygrysa?
- Podstępny omikron. 20 objawów wirusa, które mogą przypominać przeziębienie
- Te miejsca już tak nie wyglądają. Rozpoznasz Kraków na archiwalnych zdjęciach?
- Kolejne problemy na zakopiance. Opóźni się budowa tunelu pod Luboniem Małym