Wraz z kierowcami, na zatkanych ulicach stały autobusy wypełnione pasażerami, którzy z oburzeniem pytają: - Czy przejazd przez Aleje na początku tygodnia, trwający ponad godzinę to już norma? Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu zapewnia, że z uciążliwymi awariami upora się w ciągu miesiąca.
Korki od samego rana sparaliżowały m.in. Aleje Trzech Wieszczów, ul. Kamieńskiego, Wielicką oraz okolice ronda Grunwaldzkiego.
Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne poinformowało, że ponad godzinne opóźnienia wystepowały na liniach autobusów nr: 179, 184, 144, 173, 503 oraz 164.
- To co dzieje się na Alejach to ponury żart - mówi pani Katarzyna, którą spotkaliśmy na przystanku Plac Inwalidów w okolicach południa. - Nie zazdroszczę kierowcom, ale autobusy wcale nie jadą szybciej. Jak w takim razie poruszać się po mieście? - pyta mieszkanka.
Sytuacja na drogach do złudzenia przypominała wielkie korki, których krakowianie doświadczyli w zeszłym tygodniu. Informowaliśmy o niej w artykule pt. "Wielokilometrowe korki sparaliżowały Kraków". Dlaczego więc równo tydzień po tych wydarzeniach, znów nie dało się przejechać przez miasto? - Znów doszło do przejściowych problemów z koordynacją świateł w ciągu Alei Trzech Wieszczów - stąd większe niż zwykle korki - mówi Michał Pyclik, rzecznik ZIKiT. - Usterkę usunęliśmy ręcznie i zgłosiliśmy do producenta. W ciągu miesiąca kwestia zniknie, gdyż podłączony zostanie nowy światłowód, który poprawi komunikację serwera ze sterownikami sygnalizacji świetlnej - zapewnia Michał Pyclik.
Do tego czasu inspektorzy będą kontrolować sygnalizację przed rozpoczęciem porannego szczytu.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+