Koronawirus: aktualizowany raport
Najpierw o zawieszeniu rozgrywek I i II ligi poinformował PZPN. W komunikacie piłkarskiej centrali czytamy, że mecze 23. kolejki zostały przełożone na późniejszy termin. PZPN tłumaczy się również ze swojej czwartkowej decyzji. W komunikacie czytamy m.in.: „Jednocześnie przypominamy, że umocowani formalnoprawnie reprezentanci środowisk klubów Ekstraklasy, pierwszej i drugiej ligi podczas czwartkowego (12 marca) posiedzenia zarządu PZPN, opowiedzieli się za kontynuowaniem rozgrywek zgodnie z terminarzami. Tym samym wyrażamy szczere zdziwienie i zaniepokojenie nagłą zmianą stanowiska przez dużą część klubów drugiej ligi, dotyczącą omawianego problemu, jednocześnie w najmniejszym stopniu nie bagatelizując sprawy”.
Zdziwienie wyrażał również prezes Zbigniew Boniek, który na Twitterze pisał, że grać chciały kluby. Stoi to jednak wyraźnie w sprzeczności z tym, co wydarzyło się już po czwartkowym zebraniu zarządu i przedstawicieli Ekstraklasy SA. Na czym polega problem? Wszystko wskazuje na to, że wspomniani reprezentanci środowisk klubów Ekstraklasy nie konsultowali jednak swoich decyzji z władzami wszystkich klubów. Jasno napisał o tym na Twitterze choćby Jarosław Królewski z Wisły Kraków: „Nie wiem jaka jest lista obecności tego spotkania wczorajszego. Nikt z nami tego nie konsultował. Nas tam nie było i nikt nas o to nie pytał”.
Buntować zaczęli się również piłkarze, na czele których stanęła największa osobowość w całej lidze, czyli Jakub Błaszczykowski. To Kuba dzwonił do zawodników różnych drużyn, konsultował stanowiska i w końcu zdecydował się zabrać głos, zwracając się z prośbą do PZPN o ponowne przemyślenie decyzji w sprawie kontynuacji w tym momencie rozgrywek. Błaszczykowski pisał co prawda w swoim imieniu, ale dla nikogo nie było tajemnicą, że jego głos jest wyrazem zdecydowanej większości środowiska piłkarskiego. Zresztą w jego ślady poszli szybko kolejni zawodnicy i nie tylko, bo np. Górnik Zabrze zwrócił się do organizatora rozgrywek o przeniesienie piątkowego meczu z ŁKS-em Łódź na inny termin. W takiej sytuacji zarówno PZPN, jak i Ekstraklasa zostały postawione pod ścianą i nie mogły już trwać w bezsensownej decyzji o kontynuowaniu gry w tym momencie. Tym bardziej, że liga po lidze, rozgrywki zawieszano w kolejnych krajach. Również w Polsce nie mogło być zatem ostatecznie mowy o innej decyzji, jak zawieszenie rozgrywek. Po PZPN w końcu poinformowała o tym również Ekstraklasa SA. Jej komunikat jest nawet bardziej konkretny od tego piłkarskiej centrali, dotyczącego I i II ligi. Ekstraklasa informuje bowiem, że rozgrywki zostaną zawieszone do końca marca.
Co dalej? W tym momencie nawet trudno spekulować, bo dzisiaj nikt przecież nie wie, jak rozwinie się w Polsce epidemia koronawirusa i nikt nie wie, jak będzie wyglądała sytuacja na początku kwietnia.
Najpiękniejsze fanki na trybunach krakowskich stadionów w os...
🔔🔔🔔
Pobierz bezpłatną aplikację Gazety Krakowskiej i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.
