
Miejsce 3. Przewodnicy, piloci i organizatorzy wycieczek oraz inni właściciele firm i pracownicy branży turystycznej. Tu stan chronicznego braku przychodów trwa od drugiego tygodnia marca i utrzyma się co najmniej do maja. O rychłym powrocie do obsługi masowej turystyki międzynarodowej w tym roku raczej nie ma mowy. Przedsiębiorcy muszą radykalnie zmienić model biznesowy, przestawiając się czasowo (?) na turystykę krajową, albo nawet regionalną, bądź lokalną.

Miejsce 2. Organizatorzy targów, konferencji, koncertów, festiwali i innych imprez masowych, zwłaszcza o charakterze międzynarodowym. Ten biznes zamarł na amen ponad miesiąc temu i szanse na jego rychłe odbudowanie gasną z każdym dniem. Najwięksi optymiści mówią o jesieni tego roku, realiści – o wiośnie 2021.

Miejsce 1. Właściciele i pracownicy linii lotniczych i lotnisk. Branża lotnicza, także w Krakowie (Kraków Airport w Balicach, krakowskie oddziały znanych przewoźników) jako pierwsza padła ofiarą koronawirusa i jako ostatnia ma szansę podnieść się po epidemii. Niebo nad największymi krajami jest od tygodni zamknięte. Pod koniec marca było średnio o 60 proc. mniej lotów w Europie, o 45 proc. mniej na Bliskim Wschodzie i o około 30 proc. mniej w rejonie Azji i Pacyfiku. Prognozy są ponure: odbudowanie ruchu zależy wprost od kondycji turystyki międzynarodowej oraz powrotu do globalnych relacji biznesowych, a w żadnej z tych dziedzin nie należy oczekiwać radykalnej poprawy w najbliższych miesiącach. Ewentualny nawrót epidemii jesienią wydłuży przymusowe uziemienie branży co najmniej do wiosny 2021.