W Małopolsce we wtorek potwierdzono 18 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. W sumie w województwie chorych jest już 192 osoby (stan na wtorek wieczorem).
Wiadomo, że najmłodsza zakażona osoba ma 8 miesięcy, a najstarsza 91 lat. Jak podaje biuro prasowe wojewody spora część osób u których potwierdzono zakażenie, czuje się na tyle dobrze, że pozostaje w izolacji domowej. Pozostali hospitalizowani są w Szpitalu Uniwersyteckim oraz szpitalu S. Żeromskiego w Krakowie. Większość z zakażonych jest w dobrym lub stabilnym stanie. Stan siedmiu pacjentów określany jest jako ciężki.
Rosnąca z dnia na dzień liczba pacjentów z koronawirusem spowodowała, że w Szpitalu Uniwersyteckim przygotowywane są kolejne miejsca do przyjmowania chorych z COVID-19. Do tej pory trafiali oni na oddział chorób zakaźnych oraz pulmonologię. Wczoraj podjęto decyzję, aby uruchomić kolejne oddziały dedykowane dla zakażonych SARS-CoV-2. W pierwszej kolejności będzie to oddział chorób wewnętrznych oraz chorób metabolicznych i diabetologii. Gdy również tam zacznie brakować miejsc pacjenci zaczną być przyjmowani na oddziale gastroenterologii i hepatologii. Aktualnie (stan na wtorek po południu) pod opieką SU przebywa 61 pacjentów z potwierdzonym zakażeniem.
7 razy więcej testów
Pobrane od pacjentów z Małopolski wymazy, do tej pory były badane w dwóch laboratoriach: w szpitalu Jana Pawła 2 oraz w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Kilka dni temu testy zaczęto również wykonywać w 5 Wojskowym Szpitalu Klinicznym w Krakowie. Do wczoraj łącznie w trzech laboratoriach udało się wykonać zaledwie 3100 badań. To bardzo mało, zważywszy na liczebność całego województwa (ok. 3,5 mln mieszkańców) oraz ponad 17 tys. osób, które przebywają aktualnie w kwarantannie domowej.
Władze SU, który stał się szpitalem jednoprofilowym, dedykowanym dla pacjentów z koronawirusem, podejmują kolejne starania, by zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zwiększyć liczbę badań. Zgodnie z rekomendacją powinny być one wykonywane w każdym przypadku podejrzenia zakażenia. Jest szansa, że wkrótce chociaż częściowo uda się ją zrealizować. Na początku tygodnia do laboratorium SU dotarł sprzęt szwajcarskiej firmy Roche, który umożliwi zwiększenie liczby testów do ponad 1400 w ciągu jednej doby. To blisko siedem razy tyle ile badań przeprowadza się do tej pory. Badanie próbek na nowym sprzęcie ma ruszyć pod koniec tego tygodnia.
- Gdzie wykonać test na koronawirusa? Nowa lista adresów w całej Polsce
- Gdzie jest koronawirus w Polsce i na świecie? Zobacz mapy
- Koronawirus w Polsce. Gdzie stwierdzono zachorowania?
- Kwarantanna przez koronawirusa: co się należy z ZUS
- Koronawirus "opróżnia" półki w sklepach [WASZE ZDJĘCIA]
- Koronawirus dotarł do Krakowa. Internauci reagują memami
Żeromski w kwarantannie
O tym jak bardzo epidemia koronawirusa wymknęła się spod kontroli świadczą z kolei m.in. zamknięcia kolejnych oddziałów w szpitalach. Przyczyną są chorujące pielęgniarki i lekarze. W ciągu kilku ostatnich dni w ten sposób zdezorganizowano pracę kilku krakowskich lecznic. W niedzielę dr Jerzy Friediger dyrektor szpitala S. Żeromskiego w Krakowie, poinformował o konieczności zamknięcia oddziału ginekologiczno-położniczego, ponieważ zachorowała pielęgniarka.
Zamknięto również oddział neurologii bo zakażenie potwierdzono u jednego z pracowników. Otrzymane wczoraj wyniki badań potwierdziły, że w sumie na samej neurologii zaraziło się ośmioro lekarzy i pielęgniarek. Dodatnie wyniki testów wyszły również u kilku z pacjentów. Cześć z zakażonych osób została przetransportowana do SU, dla części personelu zorganizowano tzw. mieszkania chronione , by nie wracali oni do swoich domów i nie zarażali rodzin, zaś pozostali zostali na oddziale, by opiekować się zarażonymi pacjentami.
FLESZ - Poród i ciąża w czasach pandemii
