https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus. W wadowickim szpitalu powiatowym i pogotowiu biją na alarm. Brakuje sprzętu i lekarzy

Bogumił Storch
Szpital powiatowy w Wadowicach
Szpital powiatowy w Wadowicach Bogumił Storch
Koronawirus. Szpital w Wadowicach ma poważne braki w sprzęcie. Dostawcy odmawiają realizowania umów, brakuje też personelu. Wiele pielęgniarek i lekarzy jest na L4 lub opiekuje się w domach dziećmi. - Ze względu na dynamikę rozprzestrzeniania się koronawirusa za chwilę może zabraknąć dla zachowania ciągłości pracy i bezpieczeństwa na oddziale: masek chirurgicznych, fartuchów barierowych, masek z filtrem - przyznaje dyrekcja. Problemy ma też pogotowie, które np. nie miało gdzie prać kombinezonów ratowników a nowych kupić się już nie da.

FLESZ - Jak bronić się przed koronawirusem? To musisz wiedzieć

od 16 lat

Szpital powiatowy im. Jana Pawła II w Wadowicach nie jest przewidziany do leczenia pacjentów z koronawirusem. Oddział zakaźny, który mieścił się tu kiedyś w starym, wyłączonym już z użytku pawilonie został kilka lat temu zlikwidowany. Szpital przyjmuje natomiast tych, którzy cierpią na inne schorzenia, musiał jednak wprowadzić sporo ograniczeń w związku z pandemią.

Szpital im. Jana Pawła II w Wadowicach. Oddział zakaźny został tu zamknięty blisko dwa lata temu. Ten budynek nie nadawał się już do użytku.
Szpital im. Jana Pawła II w Wadowicach. Oddział zakaźny został tu zamknięty blisko dwa lata temu. Ten budynek nie nadawał się już do użytku. Bogumił Storch

W środę, 18 marca, zdecydowano, że Centralne Laboratorium przy tym szpitalu nie będzie przyjmować pacjentów w celu wykonania badań komercyjnych a w soboty punkt pobrań materiału do badań będzie nieczynny. Szpital wprowadził już wcześniej zakaz wizyt i odwołano planowane zabiegi. Od poniedziałku w przyszpitalnych przychodniach wprowadzono teleporady, czyli diagnozowanie przez telefon.

Koronawirus: aktualizowany raport

W przypadku podejrzenia zakażenia koronawirusem szpital ma kierować pacjentów do wskazanych przez dyspozytora medycznego szpitali. Najbliższymi są: szpital w Myślenicach oraz szpitale w Krakowie.

- W przypadku, gdyby zaistniała taka konieczność, to szpital oczywiście będzie przyjmował pacjentów zakażonych, jednak na chwilę obecną musiałoby się to wiązać z drastycznym ograniczeniem dostępności do leczenia przez pacjentów cierpiących na inne schorzenia - przyznaje Barbara Bulanowska, dyrektor szpitala powiatowego im. Jana Pawła II w Wadowicach.

Podkreśla, że przyjmowanie pacjenta zakażonego musiałoby się wiązać z wyłączeniem z działalności pozostałych oddziałów, takich jak np. ginekologiczno-położniczy. - Jeżeli byłaby taka decyzja wojewody szpital musiałby zamknąć przyjęcia na oddziały chorób wewnętrznych lub/i geriatrii i hospitalizować na nich pacjentów z koronawirusem - wyjaśnia dyrektor Bulanowska.

Brakuje sprzętu

Pandemia spowodowała, że w wadowickim szpitalu brakuje podstawowych narzędzi pracy.

Dostawcy odmawiają realizowania dostaw mimo posiadanych przez nas umów w tym zakresie. Na chwilę obecną szpital posiada środki ochrony indywidualnej, jednak w zbyt małej ilości. Ze względu na dynamikę rozprzestrzeniania się wirusa za chwilę może zabraknąć dla zachowania ciągłości pracy i bezpieczeństwa na oddziale środków ochrony indywidualnych, takich jak: kombinezonów dla zespołów ratownictwa medycznego, masek chirurgicznych, fartuchów barierowych, masek z filtrem

wylicza dyrektor Bulanowska.

Szpital powiatowy w Wadowicach
Szpital powiatowy w Wadowicach Bogumił Storch

Szpital stara się zdobyć sprzęt na własną rękę.
- Podejmujemy rozmowy w celu rozpoczęcia zlecenia produkcji (szycia) fartuchów oraz maseczek na rzecz jednostki przez lokalne firmy - tłumaczy Barbara Bulanowska.

W Wadowicach brakuje też personelu medycznego: lekarzy i pielęgniarek. Część z nich nie może pracować właśnie z powodu pandemii.

Zatrudnionych jest tu 258 pielęgniarek i położnych na etacie, z czego cztery osoby przedstawiły oświadczenia dotyczące opieki nad dzieckiem do lat 8, a 26 jest na zwolnieniach lekarskich. Jest także 25 osób na umowach cywilno-prawnych, z czego sześć osób jest obecnie na zwolnieniach lekarskich a z 22 pracowników szpitala, będących na umowie -zleceniu dwie są na L4.

Pracownicy pogotowia potrzebowali czystych ubrań

Braki ma też wadowickie pogotowie. W pogotowiu ratunkowym w Wadowicach pracuje 75 ratowników i 15 kierowców. Ratownicy zwrócili się niedawno z apelem do samorządowców o wyposażenie w dodatkowy sprzęt. Do tej pory swoje służbowe ubrania oddawali do pralni ,ale nei dało się tego było robić systematycznie, po każdym dyżurze, bo pralnie nie nadążają z pracą

Nie wiemy kto z naszych pacjentów jest zarażony koronawirusem a nie możemy ryzykować pracy w niewyczyszczonych ubraniach

tłumaczyli ratownicy. Teraz będą je sami sobie prali.
Burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński w piątek poinformował, że gmina kupiła dla ratowników pralkę i suszarkę do ubrań.

Ile jest respiratorów?

Wadowicki szpital posiada 32 respiratory, w tym 14 stacjonarnych i 18 transportowych (w tym 6 znajduje się w karetkach).

Ilu można przyjąć pacjentów?

Przy 100 procentowym obłożeniu, czego nie rekomenduje Światowa Organizacja Zdrowia (optymalne jest około 80-85%) jednocześnie może przebywać w Szpitalu 244 osób w tym np.: 26 na oddziale dziecięcym. 6 na SOR oraz 6 na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii.

Wideo

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kup koryto dla PO
21 marca, 20:52, Korytko dla PO:

A szefem tego szpitala.był przez wiele lat stary łysego z Gliwic zwanego Borysław.

22 marca, 15:32, Gość:

Pan Budka był dyrektorem 2 lata.Prosze sprawdzić A potem pisać. 12 lat była Pani Grzesiek ,a potem kolejno po 2 lata w zależności od opcji

Stary łysego z Gliwic był szefem tej instytucji czy nie był?

G
Gość
21 marca, 20:52, Korytko dla PO:

A szefem tego szpitala.był przez wiele lat stary łysego z Gliwic zwanego Borysław.

Pan Budka był dyrektorem 2 lata.Prosze sprawdzić A potem pisać. 12 lat była Pani Grzesiek ,a potem kolejno po 2 lata w zależności od opcji

G
Gość

To porodowki beda nie czynne to gdzie rodzic

G
Gość

No tak... ta pani z pewnością uzdrowi wasz szpital. Powodzenia

G
Gość

A czy studniccy i inni już tam pracują

G
Gość

To co się teraz dzieje w służbie zdrowia to lata zaniedbań przez rządzących. Nie podlega to żadnej dyskusji. Gdyby dalej trwała po-psl owska liga to połowa szpitali byłaby do tego czasu zamknięta, zresztą jak laboratoria i przychodnie. A ludzie umieraliby na ulicach.

g
gratulator powiatowy

Za to stan i utrzymanie obiektów związanych z JPII są na światowym poziomie i na to muszą się znaleźć pieniądze i ludzie, gdyż Wadowicami oraz powiatem rządzą prawi i sprawiedliwi, których królestwo jest nie z tego świata.

N
Nd

Ta pani dyrektor to była w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie dyrektorem na szczęście, że bardzo krótki okres czasu i została wyrzucona. Współczuję oby się tu wykazała....

G
Gość

Wszędzie trąbią brak maseczek a zakłady krawieckie wysyłają swoich pracowników na przymusowe wolne z powodu braku zamówienia

K
Korytko dla PO

A szefem tego szpitala.był przez wiele lat stary łysego z Gliwic zwanego Borysław.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska