Czytaj też>>> Zakliczyn. Ksiądz domaga się pieniędzy od parafian. Kiedy ci się skarżą, mówi o "siłach zła"
Mój proboszcz z krakowskiej parafii, przeciwnie, owieczki przyciąga. Przychodzą do jego prowizorycznej kaplicy (bo kościół dopiero w planach) po latach separacji z Bogiem. Wiedzą, że mogą przyjechać na rowerze, na rolkach. Że nikt nie wyłączy im głośników przed kaplicą, nie skrytykuje za strój. Podczas kolędy nie bierze pieniędzy od studentów. Kiedyś wręczając 100 zł za intencję mszalną usłyszałam, że to za dużo, że mam inne wydatki. Z taką postawą pewnie prędko nie zbuduje kościoła. Ale zbuduje coś więcej: wspólnotę.
Oby "księża budowniczy" to zrozumieli, zanim ich okazałe, nowe kościoły czy kaplice będą stać puste.