Lider PSL stwierdził, że opozycja powinna mieć wspólnego kandydata na prezydenta Krakowa. Wiele razy podkreślał wcześniej, że powinien to być Jacek Majchrowski. Dziś obecny prezydent ogłosi, czy będzie ubiegał się o reelekcję.
Coraz więcej nieoficjalnych sygnałów wskazuje na to, że prof. Majchrowski chce się wycofać z polityki. Przed taką decyzją powstrzymuje go jego zaplecze, która obawia się oddania władzy w mieście w ręce PiS. Receptą ma być wskazanie nowego kandydata na prezydenta przez samego Majchrowskiego i wielu jego zwolenników upatruje takiej osoby w szefie ludowców.
Władysław Kosiniak-Kamysz na razie nie zgodził się na kandydowanie na prezydenta. Głównie dlatego, że takie rozwiązanie to kłopot dla PSL. Jeśli przegra wybory, partia może zostać osłabiona. Jeżeli zaś wygra, PSL musi znaleźć sobie nowego szefa i to tuż przed wyborami parlamentarnymi. Ale dzisiejsza deklaracja w radiowej Trójce pokazuje, że Władysław Kosiniak-Kamysz nie wyklucza, że jednak stanie w wyborcze szranki w Krakowie.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Poważny program - odc. 23: Doskonały pomysł krakowskiego urzędnika
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto