Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszmarna kontuzja mistrza federacji FEN Tomasza Sarary [DRASTYCZNE ZDJĘCIE]

AG
Lucyna Nenow / Polska Press
31-letni Tomasz Sarara starannie ukrył kontuzję, z jaką przystąpił do walki w formule K-1 z Holendrem Dennisem Stolzenbachem. Krakowianin zdobył pas mistrza wagi junior ciężkiej federacji FEN w katowickim "Spodku" i wzniósł się na heroizm, wchodząc do klatkoringu z koszmarną raną nogi.

We wtorek wielokrotny mistrz Polski w kickboxingu i zwycięzca bokserskiego turnieju Bigger's Better z 2013 roku miał wylecieć do Belgradu, aby wziąć udział w mocno obsadzonym turnieju. Z planów nic nie wyszło, a po głębszym zastanowieniu sportowiec zdecydował się odsłonić tajemnicę dotyczącą stanu swojego zdrowia.

- Strasznie nie lubię się tłumaczyć i nienawidzę, gdy ktoś szuka wymówek, ale doszedłem do wniosku, że ludzie powinni trochę wiedzieć o mojej kontuzji. Mam się za twardego gościa, który zaciska zęby na każdym kroku, więc jeśli mówię o urazach, to znaczy, że są one naprawdę poważne i nie mam się czego wstydzić - podkreśla Sarara.

W Katowicach wojownik z Krakowa walczył w długich getrach, których nigdy wcześniej nie wkładał, tylko dlatego, aby ukryć przed przeciwnikiem kontuzję, jakiej nabawił się w trakcie przygotowań. Na wysokości golenia, dokładnie w tym miejscu, którym zawodnik kopie, pojawiła się otwarta rana. - Nie mam rozciętej, ani rozerwanej skóry. Ja po prostu wyrwałem konkretny kawał "mięcha" do tego stopnia, że na wierzchu prawie pojawiła się kość. W życiu nie widziałem czegoś podobnego - opowiada Sarara.

Zawodnik sam zaproponował, że może podesłać zdjęcie prawej nogi, ale uczciwie przestrzegł, że widok jest obrzydliwy. - W każdym razie na żywo i tak wygląda gorzej. Zdjęcie zostało zrobione od góry i nie widać na nim, jak głęboka jest rana... - dodał.

W takim stanie, nie w pełni dysponowany Sarara pewnie pokonał Holendra, choć styl wygranej pozostawiał wiele do życzenia. Co ważne, jak przystało na wytrawnego stratega, krakowianin dla niepoznaki rozpoczął pojedynek od kopnięcia rywala kontuzjowaną nogą. - Po pierwsze chciałem zobaczyć, z czym igram i przeszedł mi przez ciało taki prąd, że niemal mnie sparaliżowało. Już wiedziałem, że do końca walki noga musi być wyłączona z kopnięć, ale przynajmniej zablefowałem, kamuflując kontuzję przed przeciwnikiem - przyznaje mistrz federacji Fight Exclusive Night.

To nie koniec problemów. Sarara boryka się także z dużymi zwyrodnieniami w stawie łokciowym w prawej ręce. Półśrodki przestały działać, dlatego na początku grudnia zawodnik podda się operacji.

Na przekór problemom, najbliższy pojedynek Sarara planuje stoczyć już 26 listopada na obiekcie TS Wisła Kraków. W hali przy ul. Reymonta odbędzie się gala sportów walki, która będzie debiutem w naszym kraju znanej irlandzkiej organizacji Celtic Gladiator.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska