FLESZ - Piękne, popularne i... trujące! Uważaj na te rośliny

W minioną sobotę do Wydział Gospodarki Komunalnej i Drogownictwa w Ryglicach dotarła informacja od mieszkańców Kowalowej, że jeden z bocianów wypadł z gniazda i wymaga pilnej pomocy.
- Bocian próbował odfrunąć razem z innymi ptakami z gniazda. Był jednak bardzo osłabiony, niedożywiony i spadł na ziemię. Jego stan był kiepski, bez pomocy ludzi czekałaby go śmierć - przyznaje Paweł Augustyn, burmistrz Ryglic.
Pracownicy urzędu, którzy podjęli interwencje w Kowalowej przewieźli bociana do znanej w całej okolicy miłośniczki zwierząt i położnej - Doroty Turczyn. Kobieta na swoim ogrodzie opiekuje się dzikim zwierzętami, które wymagają pomocy.
- To jest kobieta o wielkim sercu. Pomogła już niejednemu zwierzęciu. Przebywały u niej jeże, pieski, a także inne bociany - podkreśla burmistrz Ryglic.
Mieszkańcy Kowalowej i okolic się mobilizują, aby pomóc boćkowi
Ptak jest bardzo osłabiony i musi odzyskać energię, aby odlecieć do ciepłych krajów. Mieszkańcy gminy Ryglice zmobilizowali się i kupują pożywienie dla boćka.
- Potrzeba tego jedzenia dość sporo, bo ptak jest bardzo wychudzony - zaznacza Paweł Augustyn.
Jeśli bocian nie odzyska sił w ciągu najbliższych tygodni, będzie musiał pozostać w kraju. Zimy nie spędzi jednak u Doroty Turczyn. Zostanie przewieziony do Leśnego Pogotowia w Mikołowie.
Zwierzęta w gminie Ryglice mogą liczyć na pomoc
To już nie pierwszy raz, gdy w Kowalowej ludzie pomogli młodym bocianom. Dwa lata temu dwa ptaki również nie zdołały opuścić gniazda przed zimą. Ludzie usłyszeli ich popiskiwania i od razu zorganizowali dla nich pomoc. Pracownicy firmy Tauron zadjęli gniazdo i wyjęli z niego osłabione zwierzęta.
Wtedy bocianami także zaopiekowała się Dorota Turczyn. Przebywały u niej przez kilka tygodni, a później trafiły do ośrodka w Mikołowie.