- W ciągu niespełna pięciu lat, od kiedy jestem wójtem, właściciel majątku po Państwowych Zakładach Zbożowych zmieniał się czterokrotnie - ubolewa wójt Jan Z. Basa. Do jesieni ubiegłego roku tym właścicielem była spółka Grano SA z siedzibą w Krakowie. Zajmowała się m. in. obrotem kawą. - Prowadzili działania pozorne, ale przynajmniej był z nimi jakiś kontakt. Ich pełnomocnik kilka razy się u nas pojawił - przypomina wójt.
W październiku ubiegłego roku Grano SA sprzedała jednak teren w Kozłowie kolejnemu nabywcy: spółce Uni Invest z siedzibą przy ulicy Grzybowskiej w Warszawie. W internecie można znaleźć adres firmy, jej NIP i Regon, ale numeru telefonu czy adresu e-mail już nie. Z adresu zresztą i tak jest niewielki pożytek, bo firma nie odpowiada na kierowaną do niej za pośrednictwem poczty korespondencję. - Nie wypełnili deklaracji podatkowej, nie reagują na wezwania. Za każdym razem otrzymujemy z poczty odpowiedź, że nasza korespondencja nie została odebrana w terminie - informują pracownicy UG w Kozłowie. Takich zwrotów było już cztery.
Firma powinna gminie płacić podatek od nieruchomości. Kwoty są niewielkie. Za około 7 ha gruntów jest to zaledwie 6500 zł miesięcznie. Ale nawet taka suma do budżetu nie wpływa. Zresztą w przypadku Grano SA też gmina ściągała swoje należności za pośrednictwem Urzędu Skarbowego.
- Dla mnie jest wszystko bardzo dziwne. Kolejne firmy się pojawiają i żadna nic z tym obiektem nie robi. Czerpią tylko korzyści z opłat za anteny telefonii komórkowej, które są tam zamontowane. Duży obiekt zamiast czemuś służyć powoduje tylko zagrożenie - mówi wójt Basa i przypomina, że na terenie dawnych zakładów doszło do wypadku śmiertelnego, gdy zawalona ściana przygniotła człowieka. Zapewnia, że jedna z dużych miejscowych firm byłaby zainteresowania ulokowaniem swojej działalności w Kozłowie. - Niestety nie ma z kim rozmawiać...
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Smog skraca życie. Jesteśmy jak palacze