https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. 25 lat za zabójstwo na Grodzkiej. Rodzice Dawida przebaczyli zabójcy [ZDJĘCIA, WIDEO]

Artur Drożdżak
Mirosław L. został skazany za zabójstwo Dawida na 25 lat więzienia.
Mirosław L. został skazany za zabójstwo Dawida na 25 lat więzienia. fot. Andrzej Banaś
Rodzice zabitego wybaczyli Mirosławowi L. Wysłali mu do więzienia Biblię z tym przesłaniem.

WIDEO: 25 lat więzienia dla nożownika z Krakowa

Źródło: TVN24, X-News

Kluczem do zrozumienia 38-letniego Mirosława L., który w nocy z 6 na 7 września 2013 r. zabił w centrum Krakowa 23-letniego Dawida, jest poznanie jego osobowości, a tę biegli psychiatrzy oraz sędzia Justyna Dresler-Sewerska określili słowem dyssocjalna, czyli - jak dawniej mówiono - psychopatyczna. Ludzi o takim zaburzeniu cechuje brak empatii, skłonność do kłamania i manipulowania. I agresja.

Wychowany na ulicy
Prokurator Michał Żurek, tydzień temu, w znakomitej, wygłaszanej przez półtorej godziny mowie oskarżycielskiej przedstawił rys tej skomplikowanej osobowości Mirosława L.

Urodził się w Nowym Targu, ale młodość spędził w Stanach Zjednoczonych. Tam wychowała go ulica. Nadużywał alkoholi i narkotyków, dokonał napadu, więc w 2005 roku deportowano go do Polski.

W kraju trafił pod opiekę Ilony Rosiek-Koniecznej i jej męża Jerzego. Oboje w Krakowie prowadzili hotel dla bezdomnych.

Lekarka, nazywana "Janosikową", pomaga słabszym i niezaradnym życiowo. Wśród nich znalazł się Mirosław L., ale nie na długo. Pięć lat później wyjechał do Wielkiej Brytanii, gdzie bił swoją partnerkę, napadł na policjantów, zaatakował nożem. Spowodował też wypadek pod wpływem alkoholu. Wrócił do Polski i pędził życie rozbitka. Pracował dorywczo, pił, włóczył się bez celu, żył z dnia na dzień na granicy bezdomności. Doryczo pracował. Dbał jednak o wygląd i higienę osobistą.

Dwie twarze Mirosława L.
- Był przy tym gadżeciarzem. Potrafił połowę pensji wydać na telefon, który mu się spodobał. Miał ulubiony laptop, a gdy skradziono mu ukochany rower, wpadł w szał - mówił prokurator. Dlatego, jego zdaniem, znaczące jest to, że w przeddzień zabójstwa 38-latek oddał koledze laptop, rzeczy osobiste, a nawet żywność z lodówki.

- Idę zrobić coś, co będzie przełomem - rzucił tajemniczo. Wziął z sobą nóż, który stale trzymał pod poduszką. Planował zabójstwo? Chyba jeszcze nie, ale liczył się z tym, że w jego życiu wydarzy się coś ważnego.

Atak na Grodzkiej

Dawid Kornecki tamtego wieczoru obchodził swoje 23. urodziny i jednocześnie zaręczyny. Był z dziewczyną Olą i jej koleżanką, wracali do domu. Szli ul. Grodzką, gdy Mirosław L. prowokacyjnie wpadł na jedną z kobiet. Szukał zaczepki.
- Co robisz, to moja dziewczyna! - rzucił Dawid. Mirosław L. dalej był agresywny, napierał, w jego ręce błysnął nóż.

- Wy nie wiecie, z kim macie do czynienia - mówił. Faktycznie, nie wiedzieli- zauważył prokurator w swojej mowie. Wszyscy się rozeszli, scysja wydawała się zażegnana, ale to było złudne. Dopiero po dłuższej chwili, już "na zimno", jak zauważyła sędzia, Mirosław L. zawrócił, przebiegł 60 metrów i rozpędzony zadał z całej siły cios nożem Korneckiemu. Uderzenie było potwornie silne. Ostrze na 8 cm wniknęło w ciało i przebiło żebro, uszkodziło kręgosłup, przecięło główną żyłę. Dawid jeszcze walczył, dostał drugi cios, osłabł, umarł w szpitalu.

Idzie na kebaba
Mirosław L. uciekł, ale został schwytany po 20 minutach. Jadł kebaba, popijał go colą. Bez emocji. Był po prostu głodny, agresję już zdołał wyładować, a teraz czuł wilczy głód. Inni biesiadnicy z baru nie domyślili się, że przed chwilą zabił człowieka. Zdążył też gdzieś ukryć nóż, nigdy go nie znaleziono.

Agresja oskarżonego
Właśnie te niekontrolowane ataki agresji to ważny rys osobowości Mirosława L., który miał dwie twarze. Miły, wygadany, po prostu dusza towarzystwa, ale wystarczył pretekst, by ujawniała się jego ciemna strona. Zwłaszcza gdy wypił trochę alkoholu. Tamtego dnia wypił. Gdy trafił do aresztu, okazało się, że miesiąc wcześniej brał udział w incydencie w tramwaju. Podchmielony wdał się w awanturę z innymi pasażerami, w jednego rzucił butelką z piwem. Nie trafił, rozbił szybę pojazdu.
Gdy przyjechała policja, znowu był agresywny: gryzł, pluł, wyzywał, groził.

- Oskarżony nie postrzega siebie jako osoby agresywnej. Uważa, że zło jest w innych- podkreśla prokurator. Dlatego domagał się dla niego kary dożywocia. I przytaczał wnioski z opinii biegłych, że na wolności Mirosław L. będzie stwarzał zagrożenie i jest wielce prawdopodobne, że dopuści się kolejnych czynów z użyciem przemocy. I że nie ma szans na jego resocjalizację. W więzieniu nie nastąpi korekta jego osobowości.

Wizja jak z filmu
Gorąco przeciwko tezom oskarżyciela protestowała mecenas Marta Ostrowska. - Takie wnioski przypominają film science fiction "Raport mniejszości" z Tomem Cruise'em. Nie chcę wierzyć, że w Polsce taki scenariusz może się ziścić - nie kryła.

W tym filmie przedstawiono futurologiczną wizję świata, w którym zatrzymywane są osoby, które jedynie myślą o popełnieniu przestępstwa.

Sąd wymierzył Mirosławowi L. wyrok 25 lat więzienia i zastrzegł, że morderca może się ubiegać o warunkowe, przedterminowe zwolnienie dopiero po odbyciu 22 lat kary. Ma też zapłacić 200 tys. zł zadośćuczynienia rodzicom Dawida.

- Tamtego dnia każdy mógł być ofiarą Mirosława L. - zauważyła w wyroku sędzia Dresler-Sewerska. Dlaczego nie dożywocie? Bo sąd uznał, że taka kara jest wymierzana za szczególne zbrodnie i zastępuje dawną karę śmierci. W tym przypadku jedyną, ale ważną okolicznością łagodzącą było to, że rodzice studenta przyjęli przeprosiny zabójcy.

Napisali to w dedykacji na Biblii, którą oskarżonemu wysłali do aresztu. Mediom przekazali oświadczenie, że nie szukają zemsty oraz że "dzięki Bogu wybaczyli temu człowiekowi".

Komentarze 24

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

v
vaszko
niech ten tfuj pambuk ozywi teraz tego Dawida razem z ta twaja zydowska biblia -..ajwaj
a
adw.
czy autor wyleciał ze studiów prawniczych, czy może tylko nie znalazł po nich pracy?
M
Marek z Krakowa
Czy zabójca:
- szczerze żałował za to co zrobił,
- postanowił poprawić się,
- odpokutował winę?
A rodzice ofiary mu przebaczają.
Dziwne to wszystko
G
Gość
na tym polega zwyciestwo nad szatanem. Zlo dobrem zwyciezaj !
bo Pan Bóg nie rychliwy ale Sprawiedliwy, widzi nasze serca i zna nasze zamiary a wiec kazdemu odda wedle jego "wolnej woli" z ktora idzie przez zycie w kazdej jego chwili bo bledem nie jest go popelnic ale w nim trwac. Blogoslawie rodziców Dawida jak równiez Oskarzonego, oby Pan Bóg przemienil jego zycie przez swoja Swieta Ksiege która jest prawdziwym Skarbem mozna smialo rzec ze to zwierciadlo historii która sie nie skonczyla, to historia on tym co bylo, o tym co jest i o tym co bedzie. Pozdrawiam wszystkich ludzi dobrej woli, zbudz sie Polsko a zajasnieje ci Chrystus ! :)
:)
dla niego większą karą jest to że rodzice zamordowanego mu przebaczyli i wyjdzie na wolnosc prawdopodobnie po 22 latach niż to że by mu nie wybaczyli i dostałby dożywocie,będzie dużo o tym myśleć przez 22 lata
t
tk1973
mogl go wypuscic i wtedy bys go nie utrzymywal...
z
zależy
zależy jakiego trupa. Trup trupowi nie równy.
Przykładem niech będą zamordowani w Kenii chrześcijanie i lewacy z Charli ebdo.

Musiał by zabić syna jakiegoś prokuratora, policjanta...
a
asdf
I teraz przez 25 lat będą płynęły na niego pieniądze podatników, jak na każdą zakałe społeczeństwa. Tacy ludzie powinni lądować w obozach pracy, chcesz wyro, kocyk, miche i kibel pracuj, nie, to niech cie utrzymuje ktoś z zewnątrz. Większość więźniów powinno mieć przymus pracy w zakładach zamkniętych.
G
Gość
No, musi Pani zrozumieć. Takie są wymogi "praw człowieka". Tak, to bardzo uczenie tłumaczyli polscy uczeni od "praw człowieka" - mianowicie dowodzili w latach 90-tych XX w., że nawet najgorszy bandzior nie powinien być ukarany karą śmierci, bo to "łamałoby jego prawa człowieka". No cóż, jak należy rozumieć, ofiara już tych praw nie ma, jeśli ją zamordował, to ona już nie żyje, a więc nie jest człowiekiem, prawda ? Nic już jej życia nie przywróci, no i "po co" jeszcze krzywdzić biednego bandziora, który niechybnie pewnie dostałby załamania nerwowego, gdyby po bezspornym udowodnieniu mu winy i skazaniu go na karę śmierci, stanął pod szubienicą - krzywda przeogromna, naprawdę.

Rzecz jasna, gdyby tak jeden z owych mężów uczonych, a litościwych dla bandziorów, oberwał tzw. "karczycho" lub dostałby "w zęby" kopniakiem z półobrotu, to może zmieniłby swoje uczone zdanie. Oczywiście, pod warunkiem, że przeżyłby. Podobnie, gdyby tak bandzior zechciał "posmakować" kobiecych walorów którejś z owych uczonych niewiast, wbrew jej woli, to chyba też zmieniłaby swoje uczone poglądy na ten temat.
j
ja ja
dopóty nie będzie sprawiedliwości w Polsce. Zatrudnia się na tak ważnych stanowiskach ludzi psychopatycznych którzy nie odróżniają większej krzywdy od mniejszej, zła od dobra, mają lepkie ręce, tworzą mafie korupcyjne, więc ja się pytam jak po takiej patologii można się spodziewać sprawiedliwych wyroków?! Najwięksi przestępcy w tym kraju chodzą w togach z immunitetem w łapie.
P
PO-cieszyciel
Do wszystkich narzekających:

śpieszę z radosną informacją, że nawet jeśli nie żyjemy w państwie prawa, to przynajmniej żyjemy w państwie TABUNÓW studiujących kierunek "prawo". Co prawda, to nie jest to samo, ale "zawsze coś", prawda ?

No cóż, samo prawo (tj. przepisy) jest układane przez wybrańców narodu z Parlamentu, wśród których nie brakuje absolwentów wydziałów prawa (i administracji), kształconych uprzednio ZA NASZE PIENIĄDZE, na studiach dziennych uczelni publicznych, na kierunku "prawo". Tam pracują tacy mądrzy uczeni "w prawie" - posiadacze stopni i tytułów: dr, dr hab. i prof. dr hab. "nauk prawnych" - kształcą błyskotliwych i zapalonych, żądnych wiedzy prawniczej, studentów. Słowem: "kwiat" polskiej młodzieży.
Co roku ten "kwiat", już wykształcony prawniczo, zasila kancelarie adwokackie lub tzw. wymiar (w istocie, jest to wymiar fraktalny) sprawiedliwości, czy firmy, a na ich miejsce na kierunku "prawo", przychodzą KOLEJNE TABUNY. No i tak leje się forsa z kieszeni podatników na ich kształcenie.
Łojejku, ale się cieszy MNiSW, i podobna radość powinna wstępować w serca Polaków (przynajmniej teoretycznie, jak samo istnienie RP wg jednego z byłych ministrów tego państwa), że tylu wykształconych bystrzaków prawniczych znowu opuściło mury uczelni z dyplomem mgr prawa. Ach, radość nie tylko z Ziemi, ale i z Księżyca, może jeszcze z innych układów planetarnych... Ach, jakże pięknie pachną kodeksy karne i cywilne i te rozprawy prawnicze, doktorskie, habilitacyjne, te publikacje, ach, ach, ach, ach jakaż to uczona aura się unosi, bo wiadomo: przecież ktoś to NAPISAŁ ! Taaak, a jak już napisane, to już musi być uczone, oooo tak, już jest uczone.

Tyle, że potem, podatnicy dziwią się, że "znowu nikt z Polski nie dostał Nobla z chemii, fizyki, fizjologii lub medycyny" lub że "znowu" nie ma polskiej uczelni w rankingu światowym uczelni. No, ale w czym problem ? Wszak plan kształcenia został wykonany iście po "stachanowsku", tj. 200 % normy ! Zwłaszcza na kierunkach humanistycznych i społecznych.
Rzecz jasna, ci podatnicy, z reguły nie wiedzą, iż kolej rzeczy powinna być ODWROTNA: więcej kasy powinno iść na kształcenie (lepiej zorganizowane !) w zakresie dziedzin medycznych, przyrodniczych, ścisłych i technicznych...
t
taki_jeden_komentator
No cóż, prawo jest układane przez wybrańców narodu z Parlamentu, wśród których nie brakuje absolwentów wydziałów prawa (i administracji), kształconych uprzednio ZA NASZE PIENIĄDZE na studiach dziennych uczelni publicznych, na kierunku "prawo". Tam pracują tacy mądrzy uczeni "w prawie" - posiadacze stopni i tytułów: dr, dr hab. i prof. dr hab. "nauk prawnych" - kształcą błyskotliwych i zapalonych, żądnych wiedzy prawniczej, studentów. Słowem: "kwiat" polskiej młodzieży.
Co roku ten "kwiat", już wykształcony prawniczo, zasila kancelarie adwokackie lub tzw. wymiar (w istocie, jest to wymiar fraktalny) sprawiedliwości, czy firmy, a na ich miejsce na kierunku "prawo", przychodzą KOLEJNE TABUNY. No i tak leje się forsa z kieszeni podatników na ich kształcenie. Ojejku, ale się cieszy MNiSW, i podobna radość powinna wstępować w serca Polaków (przynajmniej teoretycznie, jak samo istnienie RP wg jednego z byłych ministrów tego państwa), że tylu wykształconych bystrzaków prawniczych znowu opuściło mury uczelni z dyplomem mgr prawa. Ach, radość nie tylko z Ziemi, ale i z Księżyca, może jeszcze z innych układów planetarnych... Ach, jakże pięknie pachną kodeksy karne i cywilne, ach jakaż to uczona aura się unosi, bo wiadomo: przecież ktoś to NAPISAŁ ! Taaak, a jak już napisane, to już musi być uczone, oooo tak, już jest uczone.

Tyle, że potem, podatnicy dziwią się, że "znowu nikt z Polski nie dostał Nobla z chemii, fizyki, fizjologii lub medycyny" lub że "znowu" nie ma polskiej uczelni w rankingu światowym uczelni. No, ale w czym problem ? Wszak plan kształcenia został wykonany iście po stachanowsku ! Zwłaszcza na kierunkach humanistycznych i społecznych.
Rzecz jasna, ci podatnicy, z reguły nie wiedzą, iż kolej rzeczy powinna być ODWROTNA: więcej kasy powinno iść na kształcenie (lepiej zorganizowane !) w zakresie dziedzin medycznych, przyrodniczych, ścisłych i technicznych...
Z
ZR
Kluczowe zdania, sprytnie ukryte:
"miesiąc wcześniej brał udział w incydencie ... Gdy przyjechała policja, znowu był agresywny: gryzł, pluł, wyzywał, groził."

Miesiąc wcześniej! I co? I nic! Policjanci grzecznie się ukłonili i poprosili, by już więcej nie był agresywny. Prokurator poszedł na kawunię. Sędzia zajął się wsadzaniem do paki górala, co to śliwowicę nielegalnie sprzedaje. Policjant zasadził się w krzakach, by upolować staruszkę na pasach.

Żyjemy w kraju, w którym dopóki nie ma trupa, dopóty nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności za nasze bezpieczeństwo.

Wymiar sprawiedliwości jest częścią problemu. Pamiętajmy o tym.
e
europodatnik
Czy ustawodawcy, ich doradcy i inni donosiciele społeczni czytają te komentarze? Zacznijcie wreszcie myśleć realnie i zrozumcie, że prawo w tym szarym kraju musi być zmienione! Wszyscy wiedzą, nawet katolicy, że wszelkie śmieci, chwasty i insekty się rozgniata, utylizuje i puszcza z dymem! Powodzenia!
e
europodatnik
Kto dał ten negatyw? Też jesteś chwastem?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska